Robert Karaś otrzymał zgodę na udział w zawodach odbywających się na Florydzie w Stanach Zjednoczonych. W ubiegłym miesiącu ultratriathlonista pokonał 1130 km w tym: 900 km jazdy na rowerze, 211 km biegu oraz 19 km pływania. Sportowcowi udało się pobić rekord świata w pięciokrotnym Ironmanie osiągając czas 60 godz., 21 min i 24 sek.
W czwartek ujawniono, że mąż Agnieszki Włodarczyk po raz kolejny został przyłapany na stosowaniu dopingu. Wspomnianą informację Robert przekazała osobiście, publikując w mediach społecznościowych oświadczenie.
Otrzymałem informację z USADA, że w moim organizmie nadal znajdują się pozostałości substancji, które wykryto u mnie po zawodach w Brazylii. Nie miałem możliwości przeprowadzenia badań antydopingowych przed ostatnim startem w USA. To niedozwolone - napisał na Instagramie.
Robert Karaś sam chciał testy antydopingowe
Jak podaje portal Plejada, Karaś został poddany badaniom już po ukończeniu pięciokrotnego Ironmana. Podobno nie były one obowiązkowe, natomiast Robert sam o nie zabiegał, decydując się na pokrycie kosztów wynoszących prawie 8 000 zł.
Robert sam zabiegał o dodatkową możliwość testowania. To się wiązało z kosztem prawie 2 tys. dol. Robert zdecydował się to pokryć, bo był pewny, że po takim czasie będzie już czysty. Tym bardziej dla niego to jest trudne. Zdajemy sobie sprawę, że teraz to już nie ma żadnego znaczenia dla opinii publicznej - skomentowała dla Plejady członek teamu Roberta Karasia.
Według informatora niedozwolone substancje nie zostały podane przez lekarza, a ich skład jest nieznany. Uniemożliwia to określenie czasu utrzymywania się substancji w organizmie. Z ujawnionych szczegółów można wnioskować, że Karaś zamierza potraktować całą sytuację z pokorą.
Problem polega na tym, że to są substancje niedozwolone i tego nie podawał żaden lekarz. To nie zostało wzięte z jakiegoś laboratorium, czyli de facto nikt nie wie, co dokładnie się tam znajdowało. Każdy lek, preparat medyczny, nawet potencjalnie niebezpieczny, nawet pozostawiający długotrwały ślad, jest opisany jako laboratoryjnie przebadany. Natomiast tego typu substancje, jakie tutaj były, tego nie mają. W związku z tym żaden specjalista się nie wypowie na temat tego, jak długo mogą się utrzymywać, bo nie ma żadnych danych na ten temat. [...] Robert nie zamierza uciekać od odpowiedzialności. Te półtora roku temu, przed walką federacji Fame MMA dobrowolnie przyjął te substancje. Jest dorosły i mógł wtedy zdawać sobie sprawę z konsekwencji - dodał