Amerykańska Agencja Antydopingowa wykryła w organizmie Roberta Karasia zakazaną substancję. O całej sprawie poinformował sam 35-latek za pośrednictwem swojego profilu na Instagramie. Przypomnijmy, że na początku lutego media obiegła informacja o tym, że ukochany Agnieszki Włodarczyk został zawieszony przez IUTA na dwa lata za stosowanie dopingu. To jednak nie koniec konsekwencji, jakie poniósł. Pozbawiono go również rekordu świata, który ustanowił podczas ubiegłorocznych zmagań Brasil Ultra Tri w Rio de Janeiro.
Zobacz także: Internautka do Agnieszki Włodarczyk po kolejnej aferze dopingowej Karasia: "Jak spojrzycie DZIECKU W OCZY?". OSTRA reakcja
Przypomnijmy, że sam zainteresowany początkowo wypierał się, że stosował doping tuż przed rozpoczęciem zawodów w Brazylii. Ostatecznie jednak po jakimś czasie Karaś przyznał, że stosował suplementy, w których znajdował się zakazany środek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Karaś znowu przyłapany na dopingu. Tak się tłumaczy
W piątek, 22 marca, Robert Karaś przekazał, że w jego organizmie ponownie zostały wykryte niedozwolone substancje.
Otrzymałem informację z USADA, że w moim organizmie nadal znajdują się pozostałości substancji, które wykryto u mnie po zawodach w Brazylii. (...) Nie szukam wytłumaczeń, muszę teraz ponieść konsekwencje swojej głupoty i nieostrożności. Błąd popełniony 1,5 roku temu zostanie ze mną na zawsze - przekazał w mediach społecznościowych sportowiec.
Przypominamy: Sportowcy OSTRO krytykują Roberta Karasia: "Cyniczny oszust". W jego obronie staje... mąż Karoliny Pisarek
Zdaje się, że Karaś nie zamierza chować głowy w piasek, bowiem w jednym z ostatnich swoich postów wdał się w dyskusję z fanami na temat całego zajścia. Jedna z użytkowniczek instagrama zapytała go, dlaczego zdecydował się ponownie wziąć udział w zawodach, mimo wiedzy, że w jego krwi mogą znajdować się ślady nielegalnych substancji.
Nie wiedziałem tego przed startem. (...) W Brazylii badało mnie inne laboratorium. To są różne maszyny. Dowiedziałem się, że na przykład ilość drostanolonu, która została 0,234ng/ml będzie w moim organizmie jeszcze 4 miesiące. Także jest to dla mnie ogromna tragedia - odpowiedział.
Mimo wyjaśnień Roberta zdaje się, że nie wszyscy przyjmują jego wersję wydarzeń za pewnik.
Skoro wykrywalność drostanolon jest do kilku miesięcy zależnie od organizmu, to czemu teraz go wykryli? (...) Śladowa ilość, a nie można było na przykład zrobić badań przed i mieć tak zwaną "czystą głowę" - dopytywał inny fan.
Na to pytanie również postanowił odpowiedzieć Karaś.
No właśnie nie można. Tego możesz dowiedzieć się tylko na wyścigu - odpowiedział.
To jednak nie koniec aktywności Karasia w mediach społecznościowych. Sportowiec opublikował na InstaStory krótki filmik, w którym podziękował wszystkim fanom za wsparcie oraz wyjawił, że obecnie przechodzi bardzo trudny okres. Mimo tego 35-latek zapowiedział, że nie zamierza się poddawać i wraca do treningów.
Poczytałem trochę wiadomości. Bardzo dziękuję tym osobom, które mnie wspierają, za to wsparcie. Pytacie, jak to znoszę? Wiadomo, że jest to ciężkie, ale trzeba iść dalej. Jutro wracam do treningu i walczymy - powiedział.