Robert Kochanek i Kinga Zapadka swoją szansę na miłość otrzymali w programie "40 kontra 20". Choć początki ich związku były nieco burzliwe, co wynikało z początkowej nieufności 43-latka względem młodszej potencjalnej partnerki, ostatecznie uczestnicy dali sobie szansę i zaistnieli w mediach jako para.
Zapowiadająca się na miłosną sielankę relacja, nachalnie promowana zarówno przez Kingę, jak i Roberta na Instagramie, po zaledwie paru miesiącach dobiegła końca.
Jak się okazało, rozstanie było dopiero początkiem nieprzyjemności. Byli partnerzy, chcąc pogrążyć się nawzajem, zaczęli publicznie prać brudy i rzucać pod swoim adresem sugestywne oskarżenia. Robert zarzucił byłej ukochanej nieszczerość, a ta od razu "odwdzięczyła się" deklaracją, jakoby znała sekrety Kochanka. Przy okazji dała do zrozumienia, że nie zawaha się ich ujawnić.
W rozmowie z reporterem Pudelka Michałem Dziedzicem, zapytany o powód rozstania z Kingą celebryta starał się unikać odpowiedzi i w wyjątkowo lakoniczny sposób podsumował wspólnie spędzony czas:
Zostawiamy to dla siebie i niech tak pozostanie. To są nasze sprawy, spędziliśmy mnóstwo fajnych chwil ze sobą. Życie jest życiem, nie wszystkim wychodzi tak, jak by się chciało. Na razie dziękuję za relacje, trochę ochłonę, teraz biznes - zdradził.
Celebryta przy okazji wspomniał o swoim nowym projekcie i jednocześnie wciąż wzbraniał się przed komentowaniem związku z Zapadką, pod koniec siląc się na krótką myśl:
Żadne rozstanie nie jest fajne, każdy to przechodzi na swój sposób - podsumował.
Zobaczcie całą rozmowę.
Jakie DM-y dostajemy od celebrytów?