Agnieszka Holland prawdopodobnie nie spodziewała się, że o jej najnowszym filmie "Zielona Granica" będzie aż tak głośno. Produkcja jest ochoczo komentowana przede wszystkim przez osoby rządzące, które, chociaż produkcji nie obejrzały (i nie zamierzają), to nie pozostawiają na reżyserce suchej nitki.
ZOBACZ TAKŻE: Polityczna NAGONKA na film "Zielona granica". Agnieszka Holland komentuje: "Mają ludzi za BARANÓW"
Temat filmu wraca jak bumerang, a o głośnej produkcji postanowił wypowiedzieć się również Robert Kozyra, który słynie z ostrych komentarzy. W rozmowie z "Plejadą" nie krył swojej opinii na temat zamieszania, które wywołała "Zielona Granica".
W standardach Europy Środkowej XXI w. normalnie powiedzielibyśmy, że jest to przegięcie, że jest to oburzające. Ale to jest standard działania PiS-u. To, że akurat zaatakowali teraz film Agnieszki Holland, to nie jest zaskoczenie, bo są właściwie w końcówce kampanii — użyli tego tylko i wyłącznie po to, żeby mobilizować swój elektorat, który jak widzieliśmy ostatnio z wyników sondaży, jest największy ze wszystkich partii, ale dużo mniejszy niż generalnie PiS miał do tej pory, więc to jest narzędzie do mobilizacji swojego elektoratu - informował w rozmowie z serwisem.
Kozyra odniósł się również do problemu aktorów, którzy po udziale w najnowszym filmie Holland są zastraszani. Dziennikarz uważa, że to, co robi partii rządzącą, jest dla Polski nie tylko ośmieszające, ale także przynosi tragiczne skutki.
Nie tylko ludzie kultury [mogą się obawiać — przyp.red.], dlatego że Borys Budka został zaatakowany w Katowicach w galerii handlowej. Widać jednak, że to, co robi PiS i jak używa telewizji publicznej do szczucia na ludzi, ma swój efekt - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Kozyra masakruje Magdalenę Ogórek
Nawiązując do wątku dotyczącego Telewizji Polskiej, dziennikarz zdecydował się również na kilka słów względem Magdaleny Ogórek, która jest jedną z gwiazd kanału informacyjnego TVP. Kozyra zauważył, że prezenterka łatwo unosi się gniewem i nie szanuje swoich gości.
Oglądałem dwa dni temu program prowadzony przez panią Ogórek. Zawsze to było poniżej pewnego standardu dziennikarskiego, ale teraz ona jest po prostu tak napastliwa, mówiąc do pani Lubnauer: "niech pani nie robi bazaru" - wyznał.
ZOBACZ TAKŻE: Magdalena Ogórek WYMIJAJĄCO odpowiada na pytanie o drogie torebki i materiał TVP na temat Kasi Tusk (WIDEO)
Do Telewizji Polskiej opozycyjni politycy przychodzą, ale słychać, że mają ściszone mikrofony, więc nawet słabo ich słychać. Nie mogą się przebić przez prowadzącą, w tym przypadku panią Ogórek. Ale jeżeli PiS przegra, to pani Ogórek nie znajdzie pracy, nie będzie mogła kupować drogich torebek i prawdopodobnie będzie bezrobotna, więc ona walczy o życie tak samo, jak pan Rachoń - dodał Kozyra.
Ma racje?