O Lewandowskich jest ostatnio głośno głównie w kontekście afery z Anną w roli głównej. Echa feralnego nagrania, na którym ubrana w sztuczną pupę i brzuch trenerka tańczy w rytm muzyki Beyonce, nie milkną od ponad tygodnia. Choć 32-latka wciąż jest na językach za sprawą grożenia pozwami, postanowiła nie rezygnować z zasłużonych wakacji.
Od kilku dni Ania i Robert wypoczywają zatem w słonecznych Włoszech, gdzie na początku tego tygodnia świętowali urodziny Lewej. Oprócz regularnych treningów celebrycki duet robi na wakacjach także to, co zwykli śmiertelnicy. Ubranych w stroje kąpielowe rodziców Klary i Laury "przyłapano" ostatnio na plaży na Sardynii.
Małżonkowie relaksowali się, brodząc w morzu i robiąc sobie zdjęcia. Uwagę internautów przykuł smartfon Roberta. Nasi zdezorientowani czytelnicy zauważyli, że nie jest to marka, którą reklamuje Lewy - dostaliśmy od Was masę pytań na ten temat.
Po obejrzeniu najnowszych zdjęć piłkarza nasuwa się przypuszczenie, że mistrz futbolu na co dzień nie korzysta z telefonu marki, której jest twarzą... Choć Lewy jest ambasadorem Huawei od 2015 roku, a niedawno firma nawet rozszerzyła z nim współpracę, zdjęcia mogą sugerować, że prywatnie woli korzystać z iPhone'a.
By rozwiać wszelkie wątpliwości, skontaktowaliśmy się z osobą odpowiedzialną za PR Lewandowskiego. W rozmowie z Pudelkiem stwierdziła ona jednak, że telefon uwieczniony na zdjęciach, nie należał do Roberta, a do jego... koleżanki.
Emocje internautów zdecydowanie studzi współpracownik Lewandowskiego, który tłumaczy, skąd srebrny iPhone trafił w ręce Roberta:
Prosimy nie doszukiwać się sensacji tam, gdzie jej nie ma. W momencie, w którym zostało wykonane to zdjęcie, Robert przebywał wraz z grupą znajomych, którzy robili sobie wzajemnie zdjęcia. Srebrny telefon, w którym Robert przeglądał zrobione fotografie, należał do przyjaciółki rodziny.
Robert Lewandowski na co dzień korzysta z produktów marki Huawei i jest z nich bardzo zadowolony – oświadczył Tomasz Zawiślak, współpracownik Roberta Lewandowskiego.
Co ciekawe, to nie pierwsza taka sytuacja wśród celebrytów. W lutym obserwatorzy Maffashion zauważyli, że mimo reklamowania w sieci jednej marki urządzeń elektronicznych, szafiarka regularnie korzysta z innej. Julka tłumaczyła się wówczas tym, że "nie ogarnia przejścia z jednego telefonu na drugi" i "jeszcze się uczy".
Wierzycie w tłumaczenia celebrytów?