Nie od dziś wiadomo, że Anna i Robert Lewandowscy to nie tylko para sportowców, ale i biznesmeni z prawdziwego zdarzenia. Zarówno trenerka, jak i piłkarz umiejętnie korzystają z bycia na topie, angażując się w liczne, nie tylko sportowe przedsięwzięcia.
Jakiś czas temu przedsiębiorcza Ania postanowiła wziąć się za gastronomię. W 2018 roku trenerka otworzyła "healthy" kawiarnię i sklep, gdzie można zakupić jej autorskie, zdrowe produkty, a całkiem niedawno ruszyła z firmą cateringową.
Okazuje się, że do tzw. gastro ciągnie też Roberta. Już jakiś czas temu donosiliśmy, że Lewy zainwestował w pływającą restaurację na Mazurach. To nie wszystko, bowiem 32-latek otwiera wkrótce kolejną knajpę. W nową inwestycję króla strzelców postanowił nas wtajemniczyć... syn Magdy Gessler.
Robię nową inwestycję. Jest to dosyć niemała restauracja. Będzie to sports bar w browarach warszawskich. Jest to miejsce, które wymyślił Jacek Trybuchowski, który zaprosił do współpracy naszego piłkarskiego idola - wyznał początkowo nieco tajemniczo w rozmowie z Jastrząb Post Tadeusz Muller.
To będzie prawdziwy sports bar z krwi i kości, gdzie można poczuć sportowego ducha walki. Miejsce dla fanów sportu, ale też dla ludzi, którzy chcą zjeść fajny obiad w rodzinnej atmosferze. Koncept będzie inspirowany amerykańską kuchnią, ale więcej nie mogą powiedzieć. Otwieramy w czerwcu/lipcu - kontynuował, promując miejsce sygnowane nazwiskiem Lewandowskiego.
Tadeusz powiedział też co nieco o tym, jaką rolę odgrywa on sam, a co należy do zadań znanego piłkarza:
Zajmuję się stworzeniem menu, koncepcji tego, jak to miejsce ma wyglądać, czym ma zaskakiwać gości, całym formatem miejsca, co nie jest łatwe, bo miejsce jest bardzo duże, jest około 3300 metrów kwadratowych, trzy kuchnie. Będziemy mieli, mam nadzieję, tabakę od wakacji. Tabaka w gastronomii to jest nic innego, jak ostry zachrzan na kuchni i to jest w slangu życia kulinarnego codzienne nasze określenie. Każdy chce mieć za drzwiami kuchni tabakę - opowiada podekscytowany, przechodząc do roli Roberta:
Jest na łączach. Dostaje wszystkie materiały, wszystkie dania i daje feedback. Rola Roberta na kształt menu jest jeszcze przed nami, bo dogrywamy jeszcze menu, są ostatnie szlify. To wygląda tak, że my to przygotowujemy od jakiegoś czasu w kuchni zewnętrznej, tam powstaje cały koncept, robimy całe menu, robimy taste panele gdzie próbujemy wszystkich tych dań. Udoskonalamy je, liczymy koszty, bo to jest najważniejsze w prowadzeniu restauracji. Rekrutujemy ludzi, dobieramy talerze. Teraz właśnie to wszystko się dzieje - zdradza.
Brzmi fajnie?