Po odpadnięciu Polski z Mistrzostw Świata w piłce nożnej Anna i Robert Lewandowscy udali się na zasłużone wakacje. Usportowiony duet wraz z córkami poleciał na Malediwy, gdzie ładował baterie w pięciogwiazdkowym obiekcie, w którym ceny wahają się od około 13 tysięcy złotych do nawet ponad 114 (!) tysięcy złotych za noc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po luksusowym wypoczynku Lewi wrócili do codzienności: Ania do motywowania fanek na Instagramie i szlifowania bachaty, a Robert do treningów w FC Barcelonie. O tym fakcie nie zapomniał poinformować internetowej społeczności.
Wróciłem - napisał pod najnowszym zdjęciem z murawy.
Dodana przez Lewego fotografia wzbudziła jeszcze większe niż zwykle zainteresowanie, ponieważ widzimy na niej sportowca w nieco innej odsłonie. Uwagę zwraca nowa fryzura ukochanego Ann, który przed powrotem na boisko niewątpliwie zahaczył o salon fryzjerski.
Pod publikacją zaroiło się rzecz jasna od komentarzy fanów.
Lewy się obciął; Robson, sam się podobnie obciąłem maszynką w 2000 roku. (...); Nowa fryzura; Wow, Robert, ale masz świeżą fryzurę; Gdzie masz włosy, stary?; Miał być blond…Cóż, może następnym razem - czytamy.
Przypomnijmy, że Abdul Samad Khan, kibic, który miał okazję zaliczyć z Robertem pogawędkę po meczu Polski z Arabią Saudyjską, przekonywał, iż ten obiecał mu, że gdy polska reprezentacja wygra spotkanie z Argentyną, Lewandowski przefarbuje się na blond.
Kiedy Lewandowski miał blond włosy, to wyglądał jak Super Saiyan. Teraz mecz z Argentyną, ale obiecał mi, że jeżeli Polska wygra mistrzostwa świata, to wróci do tego koloru. Zobaczymy, ale Lewy dotrzymuje swojego słowa. Wierzę, że znów się przefarbuje na blond - mówił wówczas mężczyzna.
Polacy co prawda nie pokonali Argentyńczyków, ale być może najnowsza metamorfoza to próba przed blondem... Jak myślicie?