Ostatnie dni to wielkie emocje dla wszystkich fanów piłki nożnej. Mimo że Polacy po raz kolejny znów musieli przełknąć gorzki smak porażki, to zagramy jeszcze w meczu o honor z Francją. Nie należy jednak spodziewać się ogromnych sukcesów, wszak drużyna Kyliana Mbappe należy raczej do grona faworytów. Nasza reprezentacja musi więc zadowolić się pierwszy miejscem, ale od końca. To właśnie Polacy zostali bowiem pierwszą drużyną, która definitywnie pożegnała się z Euro 2024.
Czy można było zagrać lepiej? Fani wskazują m.in. na nieobecność kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego, który nie mógł poprowadzić naszej drużyny do zwycięstwa. Napastnik pojawił się dopiero w drugiej połowie spotkania z Austrią, ale i to nie pomogło, bo ponieśliśmy sromotną klęskę, przegrywając z Austriakami 1:3.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert Lewandowski mówi o dalszej grze w reprezentacji
W ostatnich dniach coraz głośniej mówi się również o wymianie starej gwardii. O zakończeniu kariery w kadrze przebąkuje od jakiegoś czasu Wojciech Szczęsny, a wczoraj okazało się, że z reprezentacją żegna się Kamil Grosicki. Co z Lewandowskim? Temat ten został poruszony w rozmowie z serwisem uefa.com. Robert przyznał, że spełnianie oczekiwań Polaków bywa obciążające.
Naprawdę nie wiem. Składają się na to różne czynniki. Granie przez tyle lat na pewnym poziomie, z wielkimi oczekiwaniami, starając się spełnić nie tylko swoje marzenia, ale także marzenia Polaków, to obciążenie. Oczywiście dobrze czuję się w zespole; atmosfera, jaka panuje od środka, sprawia, że miło się tu przebywa. O fizyczność też się nie martwię - mówił.
Piłkarz przyznał jednak, że nie chce sobie potem wyrzucać, że na sportową emeryturę w kadrze przeszedł zbyt wcześnie.
Nie chcę żałować, że zbyt wcześnie odszedłem na emeryturę, choć wciąż mogłem grać dłużej. Z drugiej strony nie chcę zmagać się z tą decyzją, kiedy nadejdzie ten moment. Teraz jeszcze nie nadszedł. Muszę to poczuć w sobie. Na pewno nikt nie będzie miał na to wpływu. Tylko ja i moja rodzina, nikt z zewnątrz - opowiadał.
Brakowałoby wam Roberta?