Patrząc na aktywność Anny Lewandowskiej, można odnieść wrażenie, że jej doba ma 48 albo i więcej godzin. Żona Roberta Lewandowskiego jest niezwykle zajętą osobą - prowadzi bloga, produkuje zdrową żywność, wegańskie kosmetyki, organizuje obozy treningowe i ma własne centrum treningowo-dietetyczne.
Oprócz tego "Lewa" nieustannie jest aktywna na Instagramie, gdzie relacjonuje swoje życie i zarabia, reklamując rozmaite produkty. Jednocześnie stale podróżuje po świecie, bierze udział w imprezach i galach, udziela wywiadów, pozuje do zdjęć, a do tego znajduje jeszcze czas i siłę, by biegać z mężem na randki, spotykać się ze znajomymi, i regularnie ćwiczyć. Warto pamiętać, że Anna jest też mamą dwóch córek, zatem w swoim napiętym grafiku musi wyłuskać czas również dla nich.
Ostatnie dni były dla Lewandowskich jeszcze bardziej intensywne niż zwykle. Wybrali się bowiem do Cannes, gdzie biegali z imprezy na imprezę i wywiązywali się z kontraktów ze sponsorami.
Przypomnijmy: Anna Lewandowska kroczy przez Cannes w sukience "syrence". Internauci: "LEDWO IDZIE. Widać, że się męczy"
Potem błyskawicznie przetransportowali się do Monako, gdzie gościli na wyścigu Grand Prix Formuły 1 na zaproszenie firmy Aston Martin.
Po powrocie Lewandowska nie zamierza zwalniać tempa. W najnowszych relacjach na Instastories poinformowała, że już szykuje się na kolejne "projekty".
Time to work. To będzie pracowity miesiąc - napisała pod zdjęciem, do którego pozuje ubrana w jeansy, czarny top i obszerną marynarkę, a w ręku ściska torebkę z logo Dolce & Gabbana za ponad 7 tysięcy złotych.
Wygląda na to, że opiekę nad córkami tymczasowo przejął Robert, bo na kolejnym zdjęciu widzimy piłkarza z Laurą i Klarą na kolanach. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Lewy szykuje się już do zgrupowania kadry przed pierwszym meczem Ligi Narodów, zapewne w opiece nad córkami będzie pomagać niania, z której pomocy Lewandowscy korzystają już od jakiegoś czasu.
Ich małżeństwo jest jak sprawnie działająca maszyna?