Większość z nas posiada swoich idoli. Możliwość spotkania z nimi, uściśnięcia ich dłoni i zdobycia autografu często jednak pozostaje wyłącznie w sferze marzeń. Jeden z tiktokerów, który deklaruje się jako wierny kibic drużyny FC Barcelona, postanowił urzeczywistnić je.
ZOBACZ: Anna Lewandowska ukradła kurtkę Robertowi i pomaszerowała na mecz. "Kochanie, nie uduś mnie"
Młody mężczyzna, publikujący pod pseudonimem "glowacki", wyleciał pod koniec stycznia do Hiszpanii, by zobaczyć na żywo swoich sportowych ulubieńców. Poza obejrzeniem piłkarzy w akcji podczas meczu z Atalantą, obrał sobie za cel zrobienie z nimi pamiątkowych selfie. Z większością z nich udało mu się ten plan zrealizować.
Robert Lewandowski zignorował polskiego fana
Tiktoker wraz z grupą innych kibiców z Polski zorientował się na miejscu, przy której ulicy prowadzącej do ośrodka treningowego stanąć, by najłatwiej "ustrzelić ich" w drodze. Jak wspomniał, wszystkie zamieszczone zdjęcia wykonał dzień przed wspomnianym meczem. Zdecydowanie najlepsze wrażenie wywarł na nim Wojciech Szczęsny.
Stanął w korku, otworzył okno i porobił sobie fotki z każdym, kto stał w tym miejscu - napisał w samych superlatywach.
Miłośnik FC Barcelony pozytywnie ocenił też zachowanie m.in. występującego na pozycji obrońcy Inigo Martineza czy pomocnika Frenkiego de Jonga. Duży szacunek swoim fanom okazał trener drużyny, Hansi Flick, który "wyszedł specjalnie do kibiców i dawał autografy każdemu, kto był na miejscu".
Na przeciwległym biegunie znaleźli się Pablo Torre i Inaki Pena, kompletnie lekceważący prośby o choćby jedno szybkie zdjęcie. Niestety, ku sporemu rozczarowaniu rodaków, w tym niechlubnym gronie znalazł się też obecny lider klasyfikacji strzelców całej ligi hiszpańskiej, Robert Lewandowski.
No i tu się zawiedliśmy z całą polską grupą. Robert przejechał bez żadnej interakcji. Pojechał na czerwonym w pi**u - napisał rozżalony tiktoker.
Jesteście zaskoczeni? Przypomnijmy, że już wcześniej mówiono o podobnych "występkach" napastnika.
ZOBACZ TEŻ: Internauci oburzeni zachowaniem Roberta Lewandowskiego. Zignorował młodego kibica? Sprawa już się wyjaśniła
