Robert Makłowicz to bez wątpienia jeden z naszych największych rodzimych autorytetów kulinarnych. Miłośnik kuchni i zagranicznych podróży przez lata prowadził własny program na antenie TVP, a po rozstaniu ze stacją związał swoje zawodowe losy ze stacją TVN. Obecnie prowadzi audycję na łamach Newonce Radio i własny kanał na YouTubie. Od niedawna kucharz z powodzeniem spełnia się też jako internetowy influencer.
Robert Makłowicz należy do grona osób, które otwarcie dzielą się ze światem swoimi poglądami. Całkiem niedawno kucharz za pomocą wymownej bransoletki wyraził na przykład niechęć do partii rządzącej. We wtorek Makłowicz postanowił natomiast zająć stanowisko w kwestii, która z pewnością zdążyła się już przyczynić do wielu sporów i światopoglądowych dyskusji.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Pizzy miłośnik kulinariów podzielił się z Onetem swoimi przemyśleniami na temat pizzy hawajskiej, która może się pochwalić zarówno wiernym gronem miłośników, jak i zagorzałych przeciwników. Okazuje się, że Makłowicz w żadnym wypadku nie uznaje obecności ananasa na pizzy.
Hawajska to nie jest pizza. Równie dobrze można położyć na pizzy kiszoną kapustę - ogłosił Robert Makłowicz.
Zobacz również: Zrelaksowany Robert Makłowicz ładuje baterie w Alpach, racząc fanów fotką prosto z jacuzzi (FOTO)
Skąd u pana Roberta niechęć do pizzy z ananasem? Otóż kucharz zdecydowanie preferuje tradycyjną włoską pizzę - a hawajskiej za taką nie uznaje. Postrzega ją natomiast bardziej jako wariacje na temat potrawy. Sam włoskie danie jada za to z najprostszymi dodatkami.
Margherita albo pizza bianca bez pomidorów. A w ogóle najchętniej jadam focaccię, czyli protoplastę pizzy. Bo jest doskonała. Zwłaszcza z rozmarynem, solą morską i oliwą - powiedział Onetowi.
Myślicie, że Robertowi Makłowiczowi właśnie udało się zażegnać odwieczny konflikt?
Zobacz również: Rozebrany do rosołu Robert Makłowicz raczy się bąbelkami w kieliszku i dobrą książką: "Kondycja otoczenia sprzyja pogłębionej lekturze"