Minęło kilka miesięcy od głośnego wywiadu Weroniki Rosati dla "Wysokich Obcasów", w którym to aktorka wyznała, że jej były partner Robert Śmigielski stosował wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną. Niedawno aktorka zdecydowała się ponownie opowiedzieć na łamach pisma o kulisach swojej relacji z ulubionym ortopedą gwiazd. Okazało się, że Śmigielski po raz pierwszy podniósł na nią rękę w 2016 roku, tuż przed jedną z ważnych branżowych imprez.
Chociaż Rosati przez długi czas bała się odejść od swojego oprawcy, ostatecznie zdecydowała się na zakończenie toksycznej relacji. Od tamtej pory byli partnerzy spotykają się głównie na kolejnych rozprawach, podczas których toczą zaciętą walkę o dobre imię oraz przyszłość małej Elizabeth. Jeszcze do niedawna wydawało się, że sądowa batalia Rosati i ojca jej dziecka raczej nie zakończy się w najbliższym czasie. Okazuje się jednak, że właśnie nastąpił przełom w sprawie.
Jak donosi "Fakt", w piątek po sześciogodzinnym przesłuchaniu Robert Śmigielski usłyszał zarzuty.
"Prokurator ogłosił Robertowi Ś. zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad pokrzywdzoną. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i przedstawił własną wersję przebiegu relacji z pokrzywdzoną. Będzie kontynuował składanie wyjaśnień na kolejnym wyznaczonym terminie przesłuchania - powiedział dziennikowi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Łukasz Łapczyński.
Jak relacjonuje dalej "Fakt", po rozprawie Śmigielski odmówił komentarza na temat postawionych zarzutów. Wyraził jednak zgodę na publikowanie wizerunku oraz posługiwania się w mediach jego pełnym nazwiskiem. Do sytuacji ortopedy postanowił za to odnieść się jego prawnik, Jacek Dubois. Mecenas otwarcie zarzucił Weronice Rosati kłamstwo, a tym samym składanie fałszywych zeznań.
"Przez panią Rosati zostały podane nieprawdziwe informacje. W czasie najbliższych planowanych czynności wykażemy, że wszystkie zarzuty stawiane są bezpodstawnie. Mam nadzieję, że doprowadzimy ją do odpowiedzialności za złożenie nieprawdziwych zeznań w prokuraturze."
Zobacz: Weronika Rosati POKAZAŁA WIADOMOŚCI obciążające Roberta Śmigielskiego: "Jego mecenas kłamie"
W odpowiedzi pełnomocnik aktorki, Tymon Kulczycki, wytknął prawnikowi brak znajomości materiału dowodowego.
"Wypowiedź pełnomocnika pana Śmigielskiego można uznać co najwyżej za pochopną i wynikającą z braku wiedzy dotyczącej zebranego materiału dowodowego. Przypominam, że prokuratura podejmuje decyzje o wszczęciu postępowania, a następnie przedstawieniu zarzutów w oparciu o własną ocenę tych dowodów - powiedział "Faktowi" Kulczycki.
Myślicie, że Weronika Rosati zdecyduje się skomentować sprawę?
Zobacz również: Robert Śmigielski skarży się, że musiał zapłacić za poród Rosati, choć miał to zrobić Barack Obama. "Tak mówiła mi Weronika"