Robert Stockinger pracuje na co dzień w "Dzień dobry TVN" i mimo że może liczyć na stałą obecność w mediach, nie zrobił takiej kariery jak jego ojciec. Tomasz Stockinger, który od 26 związany jest z jedynkowym "Klanem", do dziś cieszy się sporą popularnością, choć nie taką jak na przełomie XX i XXI wieku...
Zobacz też: Odświeżone "Życie jest nowelą" zadebiutowało w "Klanie". Internauci zażenowani: "DRAMATYCZNA ZMIANA"
W wywiadzie z Gazetą.pl Robert Stockinger wspominał swoje dziecięce lata. Kiedy jego tata zaczął grać w "Klanie", życie jego rodzinny diametralnie się zmieniło. Aktora zaczęto tytułować jednym z najpopularniejszych Polaków w kraju.
Na pierwszym miejscu listy znajdował się Jan Paweł II, na drugim miejscu uplasował się nasz [ówczesny] prezydent Aleksander Kwaśniewski, a trzecie miejsce należało do mojego ojca. Za nim: Cezary Pazura i Bogusław Linda. (...) Ta lista dużo mówi o tym, jak nasza rodzina żyła w 1998 czy 1999 roku. (...) Moje dzieciństwo było niecodzienne. Na ulicy, w sklepie, naprawdę wszędzie widziałem ludzi wskazujących palcem na mojego tatę - wyznaje.
Robert Stockinger zdradza smutne szczegóły małżeństwa rodziców
Wielu ludziom wydawało się, że życie prywatne Tomasza Stockingera jest usłane różami - podobnie jak jego bohatera w "Klanie". Po latach prawda wyszła jednak na jaw. Aktor rozwiódł się z żoną po burzliwym małżeństwie dopiero wtedy, kiedy ich syn dorósł. Dziś Robert Stockinger nie ma wątpliwości, że relacje, jakie panowały między rodzicami, wpływały na niego bardzo negatywnie.
Związek moich rodziców należał do tych z gatunku trudnych i burzliwych. (...) Ten świecznik, na którym byliśmy, sprawił, że ludziom wydawało się, że wiedzą, jak jest u nas w domu. (...) Trzeba było świecić oczami. Inne dzieci często zazdrościły mi znanego taty, ale tylko ja wiedziałem, że wiele rzeczy było nie do pozazdroszczenia. Nikt nie lubi opowiadać o swoich kłopotach rodzinnych, a ja szczególnie nie mogłem nikomu o niczym pisnąć, bo wiedziałem, że taka informacja wzbudziłaby niezdrowe zainteresowanie. Jako jedynak byłem sam z problemami rodziców. W domu czasami trudno było wytrzymać, a jak z niego wychodziłem, słyszałem, jak inni mi zazdroszczą. Miałem poczucie, że skrywam tajemnice przed całym światem - wspomina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaskakuje więc nieco, że Tomasz Stockinger sam nie opowiadał o swoim małżeństwie tak wiele, zwłaszcza że, jak określił to jego syn, "świeci twarzą w mediach i lubi dostarczać tabloidom oraz serwisom internetowym nagłówków".
Zobacz też: Tomasz Stockinger o śmierci Emiliana Kamińskiego: "Kilka lat chorował, ale nikomu nic nie mówił"
Robert Stockinger: "Jestem bardzo poukładanym gościem"
Pomimo trudnego dzieciństwa i rozwodu rodziców dziennikarz od lat związany jest z jedną kobietą, z którą wychowuje syna oraz córkę.
Jestem mało kontrowersyjny. Nie mam na swoim koncie skandali. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jestem nudnym ojcem dwójki dzieci, mężem od prawie dziesięciu lat. (...) Jestem bardzo poukładanym gościem.
W tej samej rozmowie prezenter wyznał, że marzy mu się posada gospodarza "Dzień dobry TVN", w którym od dekady pracuje jako jeden z reporterów. Myślicie, że szefostwo stacji dostrzeże w nim potencjał na miarę Marcina Prokopa?