W październiku 2014 roku media obiegły doniesienia o wybuchu gazu w jednej z kamienic w Katowicach. Do tragicznego wypadku doszło przed godziną piątą rano, a ratownicy od samego początku poszukiwali w gruzach budynku trzech zaginionych osób. Jak się okazało, byli to reporter "Faktów" TVN Dariusz Kmiecik, jego żona, reporterka TVP Brygida Frosztęga-Kmiecik oraz dwuletni syn pary, Remigiusz. Niestety ostatecznie rodzina nie przeżyła. Po kilkunastu godzinach poszukiwań ratownicy odnaleźli ciała dziennikarzy i ich potomka. 23 października minęło dokładnie 9 lat od śmierci Kmiecika i jego rodziny. W chwili tragedii dziennikarz miał 34 lata, jego żona zaś 33.
To niezwykle smutny dzień dla TVN-u, dla zespołu "Faktów", ale też dla bliskich Darka i wszystkich ludzi, którym dostarczał wzruszeń swoimi filmami dokumentalnymi. Śmierć zawsze jest bolesna. Ta śmierć jest jednak bolesna okrutnie, bo zabiera Darka w chwili, gdy najlepsze było ciągle przed nim. Cieszył się swoim dzieckiem, bliskością rodziny - wspominał Kmiecika na antenie Kamil Durczok.
Zobacz: Dziennikarz TVN-u, Dariusz Kmiecik, i jego rodzina zginęli przez... próbę samobójczą sąsiada!
Rocznica śmierci Dariusza Kmiecika. Dziennikarz i jego rodzina zginęli przez samobójcę
Niecałe dwa lata po eksplozji w katowickiej kamienicy, śledczy ujawnili przyczyny tragedii. Jak informowało Radio Zet, według ustaleń prokuratury do wybuchu doszło w wyniku uszkodzenia instalacji gazowej przez jednego z sąsiadów Kmiecików. 45-letni Mariusz P. miał próbować popełnić samobójstwo i w tym celu rozkręcił znajdujące się w łazience rurki instalacji gazowej. Według biegłych, w przypadku nagromadzenia gazu w pomieszczeniu, wybuch mogło spowodować włączenie światła lub lodówki. Jak opisywał "Fakt" Mariusz P. miał zmagać się z problemami finansowymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Rodzina dziennikarzy zginęła w wybuchu kamienicy
Wskutek wybuchu w katowickiej ucierpiało również kilka innych osób, w tym 45-letni Mariusz P., w którego mieszkaniu doszło do eksplozji. Mężczyzna trafił do szpitala w stanie, który uniemożliwiał jego przesłuchanie i spędził kilkanaście dni pod opieką lekarzy. Ostatecznie zmarł w wyniku poparzeń.
Dariusz Kmiecik zginął w wybuchu kamienicy. "Na drugie imię miał Perfekcyjność""
28 października 2014 roku Dariusz Kmiecik, jego żona i synek spoczęli na cmentarzu w Katowicach. Na ceremonii obecny był ówczesny szef "Faktów" Kamil Durczok, który wygłosił poruszającą mowę. Dziennikarz przypomniał początki zmarłego kolegi w TVN-ie, wspomniał też o materiałach realizowanych przez Kmiecika, które często dotyczyły tragicznych wydarzeń. Jak stwierdził Durczok, Kmiecik oswajał redakcyjnych kolegów ze śmiercią, nie przygotował jednak nikogo na własne odejście.
Jeszcze dziś rano jego redakcyjna lampka była zapalona i dawała jakąś irracjonalną nadzieję, że właściwie wyszedł tylko na chwilę, że wyjechał gdzieś dograć jeszcze jakiś fragment materiału. Lepszą i poprawioną wersję, bo Darek miał na drugie imię "Perfekcyjność". Jego Perfekcyjność Dariusz Kmiecik. Tych drugich imion było więcej: sumienność, pracowitość, punktualność, sympatia, otwartość, a przede wszystkim skromność - powiedział podczas pogrzebu Durczok.
Dariusz Kmiecik dołączył do redakcji "Faktów" TVN w 2006 roku i z czasem stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych reporterów w kraju. Pochodzący z Chorzowa dziennikarz w realizowanych materiałach często podejmował tematykę związaną z górnictwem i wydarzeniami ze Śląska. Reporter TVN relacjonował także głośną wyprawę polskich himalaistów na Broad Peak czy tragedię w katowickiej hali MTK. Ostatni reportaż autorstwa Kmiecika wyemitowano na antenie zaledwie dzień przed jego tragiczną śmiercią. Brygida Frosztęga-Kmiecik, zawodowo związana była z TVP Katowice i realizowała reportaże m.in. dla TVP1 i TVP2. W 2015 roku prezydent Bronisław Komorowski pośmiertnie odznaczył dziennikarzy Złotymi Krzyżami Zasługi.