Maryla Rodowicz odcina dzisiaj kupony od sławy, jaką zyskała przed laty. Dzięki dobrym stosunkom z komunistyczną władzą udało jej się zrobić karierę i zarobić miliony. Dziś wydaje jej na limuzyny i zakupy w Londynie:
Miano "najpopularniejszej polskiej piosenkarki" i zasobne konto zbudowały poczucie wartości Maryli. Na tyle wysokie, że - jak twierdzi - jest "przekonana o swojej fanastyczności":
Może po prostu jestem przekonana, że jestem fantastyczna. Nie jestem idealna, ale myślę, że mam więcej pozytywnych cech niż negatywnych. Jestem szczęśliwa sama ze sobą. Ważne jest, żeby siebie lubić. Balonik popularności i sławy sam się przekłuwa. Chodzę do centrum handlowego, często to nie. Robię dietę pudełkową. Mam tysiąc kalorii. Syn ze mną idzie do centrum, żebym nie szła sama, ma być ze mną.
Źródło: 20 m Łukasza/x-news