Lata świetności Maryli Rodowicz przypadły na czasy PRL-u, kiedy to - dzięki dobrym relacjom z ówczesną władzą - osiągała największe sukcesy.
Przypomnijmy:Żona Kiszczaka o Rodowicz: "Przybiegła do męża, żeby jej pomógł. DZIĘKI NIEMU MOGŁA WYJEŻDŻAĆ"
W tych czasach także doświadczyła "molestowania", które, jak wyznała, bardzo się jej podobało. Niedawno wspominała, że przed laty w samochodzie, którym jechała na festiwal w Opolu, jakiś wysoko postawiony komunista ciągle ją obmacywał. Na wszelki wypadek nie opierała mu się.
Dzisiaj Maryla wyraźnie odcina się od tamtych czasów. Wypowiadając się na temat afery wokół spektaklu Śmierć i dziewczyna podkreśla, że bardzo nie chciałaby powrotu cenzury w sztuce:
To mi się kojarzy z komuną i przekonaniem, że władza ma zawsze rację. Społeczeństwo będzie reagowało, ludzie pamiętają komunę, to się nie rozwinie. Powrót do cenzury byłby zbyt bolesny.
Zobacz też: Rodowicz: "Lubiłam, gdy mnie molestowano!"