Latem zeszłego roku czarne chmury nadciągnęły nad związek małżeński ojca Miley Cyrus. Billy Ray miał traktować swoją żonę w karygodny sposób, znieważając ją na każdym kroku. Jeden z amerykańskich serwisów opublikował szokujące nagranie zarejestrowane podczas jednej z karczemnych awantur. Nie jest tajemnicą, że 63-latek boryka się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków.
W poniedziałek muzyk wystąpił na balu inauguracyjnym Donalda Trumpa, co wywołało niepokój w jego rodzinie. Występ, który miał być celebracją, okazał się jednym wielkim niewypałem - muzyk miał problemy z gitarą, nagłośnieniem, a także głosem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie jest tajemnicą, że od rozwodu Billy'ego z Trish Cyrus, muzyk country jest pogrążony w konflikcie z całą rodziną, w tym również Miley, która nie chce mieć z ojcem nic wspólnego. Po obejrzeniu występu okrytego złą sławą artysty na balu inauguracyjnym w Waszyngtonie, losem ojca przejął się jego najstarszy syn. Trace Cyrus wyraził swoje zaniepokojenie na Instagramie, podkreślając, że cała rodzina martwi się o ojca. 35-latek, który został adoptowany przez Cyrusa w wieku czterech lat, przyznał, że nie poznaje swojego taty.
Wygląda na to, że ten świat cię pokonał i stało się to oczywiste dla wszystkich oprócz ciebie - napisał Trace na Instagramie.
Były gitarzysta grupy Metro Station zwrócił również uwagę na relacje Billy'ego z najmłodszą córką, Noah, którą ojciec miał "odepchnąć".
Noah desperacko chciała, abyś był częścią jej życia, a ty nawet nie byłeś przy niej. To twoja córeczka. Zasługuje na więcej - dodał Trace.
Trace zapewnia o chęci pojednania z ojcem, którego od dawna nie widział.
Wszyscy trzymamy się wspomnień o człowieku, którego kiedyś znaliśmy i mamy nadzieję, że przyjdzie dzień, w którym powróci. Nie jesteś zdrowy, tato i wszyscy to widzą - napisał na koniec.
Billy Ray Cyrus wcześniej przekonywał, że podczas inauguracji prezydentury Trumpa "bawił się świetnie". Póki co nie odniósł się jeszcze do słów syna.