Trwa ładowanie...
Przejdź na

Rodzinne dramy u Martyniuków. "Danuta nie broni już imienia syna, próbuje obronić siebie jako matkę" (OKIEM PUDELKA)

191
Podziel się:

Powoli wczuwamy się już w świąteczną atmosferę, ale jak to na Pudelku, po swojemu i uzbrojeni w rózgę. A na tę w mijającym tygodniu zasłużyło wielu celebrytów, choć jeden wyraźnie wysunął się na prowadzenie. Kogo tym razem zrugamy w naszym podsumowaniu "Okiem Pudelka"?

Rodzinne dramy u Martyniuków. "Danuta nie broni już imienia syna, próbuje obronić siebie jako matkę" (OKIEM PUDELKA)
Okiem Pudelka (AKPA, FORUM, Instagram)

Jeśli mielibyśmy pozwolić sobie na odrobinę cynizmu, to powiedzielibyśmy, że tradycyjne polskie święta to takie, gdzie zgromadzona przy stole rodzina spektakularnie się kłóci i wylewa gorzkie żale, zanim zdąży podzielić się opłatkiem. Trzymając się tej definicji, zbliżające się święta Bożego Narodzenia zwiastuje medialna awantura w rodzinie Martyniuków, która raz po raz udowadnia, że nikt tak nie zasługuje na życzenia spokoju, jak właśnie oni. A skoro była już mowa o rózgach, to z pewnością nigdy nie został nią obdarowany Daniel Martyniuk, o którym w dzieciństwie ktoś mógłby powiedzieć, że jest niezłym ancymonem, dziś natomiast to symbol bananowej młodzieży i "czarna owca" rodziny - czego nie ukrywa już nawet jego własna matka. O wybrykach Daniela rozpisujemy się od lat i choć przeciw niemu mógł być cały świat, zdrowy rozsądek i suche fakty, to zawsze mógł liczyć na wsparcie rodziców: finansowe Zenka i wizerunkowe Danuty. Miarka w końcu się jednak przebrała, a szalę goryczy przelało wideo, które Daniel opublikował na swoim Instagramie, gdzie wulgarnie zwraca się do Zenka z bliżej niesprecyzowanymi pretensjami natury finansowej. A według relacji jego najbliższych, ta publiczna kompromitacja to tylko wisienka na zsiadłym torcie.

Nic więc dziwnego, że pogubiona latorośl Martyniuków została odcięta od finansów znanego ojca, a wyrozumiała do tej pory matka powiedziała dość i publicznie nazwała go "ćpunem". Danuta Martyniuk była niejednokrotnie krytykowana za pobłażliwe, przynajmniej na łamach prasy, podejście do występków syna, aczkolwiek ciężko winić matkę za to, że broni dziecka jak lwica - nawet gdy to wyraźnie zbłądziło. Te czasy raczej prędko nie wrócą, bo matka Daniela wyraźnie przeszła z etapu wyparcia do całkowitej rezygnacji, wylewając z siebie trzymaną latami frustrację. Nie broni już imienia syna, bo tam już nie ma co zbierać, ale próbuje obronić siebie jako matkę. Zapewnia w "Fakcie", że Daniel został wzorowo wychowany, a ona sama dała mu mu dobry przykład, na winowajcę wskazując uzależnienie od alkoholu i narkotyków. To desperacki krzyk zrezygnowanej matki, na którą cały świat pokazuje palcem i krzyczy "winna". Wypłakiwanie się w słuchawkę dziennikarzom tabloidów jest z pewnością kontrowersyjną metodą wychowawczą, ale jeśli do Daniela nie dotarło jeszcze, że może stracić wszystko, to może uzmysłowią mu to nagłówki gazet, z których grożą mu solidarni do tej pory rodzice. Aczkolwiek pierwsze skrzypce gra tu Danuta, bo Zenek, przynajmniej medialnie, stara się być dżentelmenem lub - będąc trochę złośliwym - zwyczajnie umywa ręce.

Rodzinny spektakl ufundowany nam przez Martyniuków ogląda się tyleż z zainteresowaniem, co smutkiem, bo z wielkimi pieniędzmi spadła na nich ogromna popularność, a oni nie dość, że nie mają odpowiednich narzędzi, by z osobistym dramatem poradzić sobie w zaciszu domowym, to jeszcze rozgrywają go na łamach gazet i portali plotkarskich. Jesteśmy przekonani, że to nie koniec, ale biorąc pod uwagę to, jak cała sytuacja eskaluje… Tegoroczne święta u Martyniuków mogą być "ciekawe".

A skoro przy problemach rodzinnych jesteśmy, to grzechem byłoby nie wspomnieć o innej medialnej familii, której nieobce są awantury i przekrzykiwanie się w gazetach. W jednym z warszawskich sądów odbył się kolejny odcinek najbardziej frapującego serialu ostatnich lat czyli "Królikowscy kontra Opozda". Tym razem - a uwierzcie nam, potrzebujemy radcy prawnego, który pomaga nam orientować się w tym zamieszaniu - rozprawa dotyczyła widzeń Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej z jej wnuczkiem Vincentem. Joanna pojawiła się w sądzie w doskonałym humorze, a jej jeszcze-teściowa i jeszcze-mąż zeznawali w trybie zdalnym. Ku prawdopodobnie niezadowoleniu obu stron, tego dnia ostateczny wyrok nie zapadł, a Joanna zapewnia, że na kolejnej rozprawie przedstawi "nowe dowody". Jeśli wy też pomyśleliście teraz, że to się absolutnie nigdy nie skończy, to wiedzcie, że nie jesteście sami.

Batalia Joanny Opozdy i Królikowskich to kolejny dowód na to, że nawet tak poważne sprawy, jak alimenty czy prawo do widzeń z synem/wnuczkiem w całym tym medialnym zamieszaniu, wzajemnym wyzywaniu się i grożeniu, stają się jakąś farsą, której przyglądają się miliony ludzi. Zrobiła się z tego reaktywacja show "Kto ma rację?", która ma niewiele wspólnego z najważniejszą intencją tutaj czyli próbą zapewnienia dziecku możliwie normalnego dzieciństwa. A za to należy się tylko rózga.

A na zakończenie naszego przeglądu krótkie i zaskakujące przypomnienie, że telewizja kłamie. W podkaście serwisu "Świat Gwiazd" coming out zrobił Grzegorz Mielec, którego widzowie mogą pamiętać z pierwszej edycji polskiego "Big Brothera". Jednym z wątków wzbudzającym wówczas emocje był domniemany romans Grzegorza i Karoliny Pachniewicz i to pomimo tego, że jak zapewnia teraz, rodzina i najbliżsi zdawali sobie sprawę z jego orientacji seksualnej. Pomysł udawanego romansu narodził się oczywiście w głowach producentów show, którzy mieli przekonywać uczestników, że to zaowocuje kontraktami reklamowymi i okładkami w kolorowej prasie. I jak to w życiu bywa, zebrane owoce były raczej marne.

Niewinna bądź co bądź sugestia dla głodnych sławy i rozpoznawalności naiwnych uczestników to jedynie wierzchołek góry lodowej. Ci bardziej wygadani bohaterowie pierwszych edycji polskiego "Big Brothera" nie szczędzą pikantnych szczegółów w zakulisowych rozmowach i "off the record" można dowiedzieć się dużo więcej o (często niemoralnych) manipulacjach, których dopuszczała się produkcja programu, byle tylko przyciągnąć przed ekrany miliony telewidzów. Być może dożyjemy dnia, w którym wygasną już wszystkie umowy i klauzule poufności, a mroczne sekrety rodzimej telewizji wyjdą w końcu na jaw, bo jak powiedziała wspomniana wyżej Joanna Opozda, niektórzy "posiadają wiedzę, o której nie macie pojęcia". Pudelek czeka z niecierpliwością.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(191)
Zaloguj się i zostań Championem Pudelka VIP
Pamiętaj, że po zalogowaniu nadal możesz
komentować ANONIMOWO 😎
Szansa na wyróżniony komentarz
Odznaka Championa
Kolorowy avatar
🔝⭐
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
Sorsha
miesiąc temu
Ludzie, facet ma 35 lat, zatem od ok 18 jest dorosły i sam decyduje co robi a czego nie. Zwalanie winy za nałogi i burdy dorosłego chlopa na rodziców to kuriozum. Mnostwo dzieci wychowywanych bez ojca, a czasem bez matki lub obydwojga rodziców wyrasta na samodzielnych ludzi, mimo traum nie wpadają w nałogi, tworzą dojrzałe relacje. Problem z Danielem jest taki, że za dobrze mu było i on ma alergię na pracę czy jakikolwiek wysiłek.
Edek
miesiąc temu
Dżesiki i Brajany jak z Chłopaków do wzięcia!
metro
miesiąc temu
gdybym miał w dowodzie wpisane nazwisko Martyniuk, to zmieniłbym je.
Proste
miesiąc temu
Dziecko w drodze. Maja stresa. Co to bedzie jak to bedzie. To zrozumiale.
metro
miesiąc temu
wszystkim Zenonom w tym kraju składam niniejszym kondolencje. To nie wasza wina, że akurat tak samo ma na imię ten wybitny tenor. Gdyby miał na imię np. Adrian, to współczułbym wszystkim Adrianom.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Goha
miesiąc temu
Faustyna też przejrzy niedługo na oczy. Równy rok temu w Zakopanem wyzywał ją, a teraz udaje wspaniałą żonę i obrończynię Daniela banana.
miro
miesiąc temu
jest powiedzenie ,lepiej póżno niż wcale i wreszcie Pani Danusia przejrzała na oczy
Bacha♥️
miesiąc temu
Się dzieje kiedy rodzicom się wydaje że wychowanie dziecka polega na zaspokajaniu jego potrzeb materialnych a że mieli pieniądze więc zaspokajali synuś nie musiało nic zrobić mógł pić ćpać i balować a kiedy miał kłopoty to mamusia startowała z pazurami i broniła sen no to teraz są efekty
😝😝😝
miesiąc temu
a kto to jest ta Edyta?
Dgd
miesiąc temu
Każdy ma swój krzyż tutaj
NAJNOWSZE KOMENTARZE (191)
Ami
miesiąc temu
Może syn Państwa Martyniuków bardziej potrzebuje pomocy, niż obrażanie się na siebie; trudny przypadek.
halyna
miesiąc temu
Niech lepiej Asia przeprosi Krolikowskich za tę kampanię oszczerstw od 3 lat, bo jej followersi uciekają
Jeden sort
miesiąc temu
Antek i Daniel to dwaj bracia
Lewa
miesiąc temu
Lubię Danutę ze publicznie przeprosiła synowa że różnie było ale dzisiaj ją wspiera i przeprasza i pomaga szacunek!!!! A synowi kopa w d! A Grażyna? Na odwrót ...
Drago
miesiąc temu
Skoro szalę goryczy przelało plus zsiadły tort - moja polonistka po czymś takim musiałaby wziąć leki na uspokojenie.
Romek
miesiąc temu
Teraz już nie rozumiem, czyj to jest syn, Martyniuków, czy Opozdy i Królikowskiego? Po co ich razem pokazują w tym artykule?
taka koncepcj...
miesiąc temu
Pan Daniel powinien odbyć zasadniczą służbę wojskową. Taką rodem z PRL-u. Wojsko by mu ścieżki naprostowało. Po dwóch latach służby wyszedłby jak nowy.
Jaja
miesiąc temu
A co jeżeli oni dwaj są ciepli i będą razem? Będą sobie medyczną palić dla zdrowotności
kumasz?
miesiąc temu
Zenek a poszukaj ty sobie jakiejś miłej i mądrej kobiety i zostaw to żmijowisko niech zaczną zarabiać na siebie, nie dość, że ich utrzymujesz to jeszcze cię ośmieszają
Ela
miesiąc temu
Brawo pani Danuto brawo
xxx
miesiąc temu
Antek lepiej wygladal przedtem, teraz dziwnie
ela
miesiąc temu
moja znajoma mowi o swoim synu tak jak syn bedzie mnie bil to znaczy ze go zle wychowalam
Waz W.
miesiąc temu
Daniel powinien związać się z Antkiem.
Jul
miesiąc temu
Antek Baron jest lepszym ojcem od ciebie
...
Następna strona