Michele Morrone nie spodziewał się chyba, że rola w polskim filmie 365 dni otworzy mu drzwi do międzynarodowej kariery. Odkąd produkcja trafiła na Netflixa i zajęła miejsce na podium najchętniej oglądanych filmów w wielu krajach, na punkcie Morrone'a oszalały fanki (i fani) z całego świata.
Aktor zyskał 10 milionów followersów na Instagramie, podpisał kontrakt z Dolce & Gabbana i ponoć dostał propozycje zagrania w Hollywood. W natłoku sukcesów Włocha i ponętnych zdjęć jego gołej klaty, może umknąć fakt, że jest on też szczęśliwym i troskliwym ojcem. Morrone ma dwóch synów, którzy są owocem małżeństwa z libańską projektantką Roubą Saadeh.
Zobacz też: Michele Morrone z "365 dni" PRZEPROWADZA SIĘ do Hollywood! "Dostałem propozycję i nie mam wyjścia"
Rozstałem się ze swoją żoną w przyjaźni i staramy się zachować dobre relacje. Mamy dwóch synów: Marcusa i Brando, przyszłość chłopców, ich wychowanie dla nas obojga jest priorytetem - mówił w rozmowie z Party.
Przystojny aktor bardzo rozsądnie podchodzi do wychowania swoich pociech.
Staram się spędzać z nimi możliwie jak najwięcej czasu. Nie oczekuję, że będą perfekcyjni i nie stawiam im wygórowanych wymagań. Jeśli pewnego dnia któryś z nich przyjdzie do mnie i powie: "Tato, jestem gejem, zakochałem się w mężczyźnie", to też będzie OK! Dla mnie miłość ma wiele odcieni. Chciałbym, żeby i Marcus, i Brando mieli pasje, dzięki którym spełnią swoje marzenia i będą czuli, że żyją pełnią życia - dodał.
Ostatnio Morrone pokazał na Instagramie, jak błogo spędza słoneczne popołudnie wraz z jednym ze swoich synów. Zadowolony chłopiec pluskał ojca wodą i pożyczał od niego okulary przeciwsłoneczne.
Urocze?