Roksana Węgiel najwyraźniej wzięła sobie za punkt honoru, by udowodnić wszystkim niedowiarkom, że nie jest już podlotkiem, a dorosłą kobietą. Tegoroczna abiturientka już zdążyła uwić sobie gniazdko ze starszym o niemal dekadę producentem muzycznym i rozpocząć w nim remont. Jakby tego było mało, w połowie maja celebrytka pochwaliła się na Instagramie, że odebrała już akt notarialny pierwszego mieszkania inwestycyjnego, które nabyła z własnej kieszeni.
To jeszcze nie wszystko. W najnowszej piosence "Friendzone", w której Roksana Węgiel wystąpiła gościnnie, 18-latka śpiewała o zaręczynach, prowokując falę medialnych spekulacji. W sobotę młodziutka wokalistka potwierdziła przypuszczenia fanów i obwieściła za pośrednictwem Instagrama, że kilka miesięcy temu została narzeczoną Kevina Mgleja. Oczywiście pokazała z tej okazji pierścionek zaręczynowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roksana Węgiel wydała oświadczenie. Odniosła się do krążących na temat jej związku plotek
Jak można było się spodziewać, "zaobrączkowanie" Węgiel, podobnie zresztą jak kilka wcześniejszych doniesień o dość kontrowersyjnym związku gwiazdki ze starszym od niej (i "dzieciatym") muzykiem, rozpętało w sieci burzę. W przeszłości wokalistka przeważnie wolała nabrać wody w usta i pominąć pogłoski na swój temat milczeniem, jednak "nowa Roxie" jest niewątpliwie bardziej skora do konfrontacji. Krótko po ogłoszeniu radosnej nowiny maturzystka zamieściła na swoim śledzonym przez 1,4 mln osób profilu sprostowanie, w którym odniosła się do kilku dezinformacji na temat jej związku z Mglejem krążących w kuluarach. Na wstępie oświadczyła, że mieszkanie, które nabyła, nie będzie ich nowym domem.
Ostatnio media sieją zamęt, który chcę sprostować:
1. Mieszkanie, które remontujemy i w którym mieszkaliśmy, to mieszkanie Kevina, które będzie naszym "gniazdkiem".
2. Mieszkanie, które kupiłam, to jedno mieszkanie inwestycyjne, nie 3 czy 5 jak piszą w mediach - przekonuje.
Nawiązała też do domysłów, jakoby to ona miała sponsorować swojego ukochanego, zapewniając, że plotki te są wyssane z palca. Mglej sam ma być ponoć właścicielem niemałego majątku.
Co do utrzymywania mojego partnera, Kevin prowadzi kilka firm od paru lat i jest ostatnią osobą, którą musiałby ktokolwiek utrzymywać. Dziękuję, pozdrawiam - zakończyła.
Uspokoiła Was?