W niedzielę Telewizja Polska wyemitowała ostatni odcinek 8. edycji "Rolnik szuka żony". I tym razem nie zabrakło silnych emocji: podczas gdy Kamilowi oraz Krzysztofowi udało się odnaleźć miłość i zbudować trwałe związki, Elżbieta i Marek niespodziewanie weszli na ścieżkę wojenną. Bez dwóch zdań najbarwniejszą uczestniczką serii była jednak Kamila Bos, okrzyknięta przez media "królową pieczarek".
W finałowym odcinku show Bos spotkała się z prawie wszystkimi kandydatami, których odrzuciła (brakowało tylko Janka), analizując z każdym po kolei przebieg wydarzeń w programie. W trakcie spotkania z Adamem "pieczarkowa baronowa" zastanawiała się, co tak właściwie stanęło im na drodze do szczęścia. Kamila nie widziała jednak problemu w sobie, a u potencjalnego partnera, oskarżając go o bycie obojętnym. Taka retoryka nie spodobała się widzom, o czym dali jej znać w lawinie krytycznych komentarzy.
28-latka próbowała się później bronić, twierdząc, że internauci "piszą bzdury", iż "rozgryźli" tajemnicę jej samotności. Z pomocą nieoczekiwanie przyszedł "rolniczce" Adam. Odrzucony adorator udostępnił na Instastory zdjęcie z randki, która wywołała wśród widowni tak skrajne emocje. 29-latek wykazał się klasą, zapewniając, że spotkanie przebiegło znacznie przyjemniej, niż wskazywałby na to ostateczny montaż.
Randka trwała dwie godziny, a w odcinku było pokazane tylko 5 minut - wyjawił Dzieżyc.
Kamila udostępniła na swoim profilu relację Adama, przyznając mu rację i dziękując za okazane wsparcie.
I nie uwierzycie, nadal potrafimy rozmawiać i się śmiać. Dzięki Adam - napisała poruszona "królowa pieczarek".
Udało mu się nieco ocieplić wizerunek Kamili w Waszych oczach?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?