Obecny sezon programu "Rolnik szuka żony" budzi zaskakująco dużo emocji. W niedzielnym odcinku odbyły się szybkie randki uczestników z wybranymi przez siebie kandydatami, z których kilkoro przejdzie eliminację i wkrótce pojedzie do ich gospodarstw. Już po przedpremierowych zdjęciach "królowej pieczarek" i zaproszonych przez nią mężczyzn stało się jasne, że będzie się działo...
We wczorajszym odcinku "Rolnik szuka żony" to jednak nie Kamila wzbudziła najwięcej emocji, lecz 56-letnia Elżbieta, która zdążyła już zasłynąć dość bezpośrednim podejściem do panów. Zaskoczeniem mógł być też jeden z potencjalnych kandydatów rolniczki, którym został Andrzej, weteran innego show TVP - "Sanatorium miłości".
Zobacz też: "Rolnik szuka żony". Stanisław oskarżony o RASIZM! "Było widać, że przeszkadzał mu mój KOLOR SKÓRY"
Niedzielnego wieczoru mogliśmy w końcu zobaczyć, jak przebiegało pierwsze spotkanie Elżbiety i Andrzeja. Niestety senior już na wstępie zrobił na rolniczce nie najlepsze wrażenie, bo gdy zobaczył ją pierwszy raz, zaapelował o dwie randki - z nią i z Martą Manowską, którą poznał już zresztą na planie poprzedniego programu. To wyraźnie rozsierdziło 56-latkę, która dała upust swoim emocjom.
To już rywalkę mam na wstępie. Lubisz chyba młodsze? Walczysz o mnie, nie o Martusię. Poczułam się bardzo nieswojo - narzekała na gest seniora, opisanego w show jako Antoni-Andrzej.
Na tym się nie skończyło, bo Elżbieta wytrwale maglowała mężczyznę i wytykała mu niemal wszystko, od "gwiazdorstwa" aż po fakt, że w liście do niej nie załączył zdjęcia i wspominał głównie o sobie. Choć Andrzej tłumaczył się, że popełnił faux-pas i nie miał złych intencji, to 56-letnia rolniczka nie dała się przekonać.
W liście sam siebie opisujesz. Mało jest na mój temat! (...) Przystojny, elokwentny, ale nie wiem, czy chcę takiego gwiazdora na swoje gospodarstwo. Dżentelmen tak nie postępuje, gdy widzi dwie kobiety. Poczułam się zlekceważona - grzmiała.
Ostatecznie zakończyli randkę w dość gęstej atmosferze, a Andrzej z miną zbitego psa opuścił stolik, przy którym zasiadał z Elżbietą. Warto jednak wspomnieć, że inni kandydaci też nie mieli łatwo, a jednego z nich skreśliła już na wstępie. Twierdziła bowiem, że nie zapomniał jeszcze o zmarłej zaledwie kilka miesięcy temu żonie.
O tym, czy Andrzej i inni kandydaci przejdą wstępny "przesiew", przekonamy się już za tydzień. Myślicie, że "senior-gwiazdor" dostanie kosza?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!