Ósma edycja "Rolnik szuka żony" właśnie dobiega końca. Przez ostatnie tygodnie fani show TVP mogli obserwować, jak grupa uczestników usiłuje poznać miłość życia pod okiem kamer i Marty Manowskiej. Szybko okazało się jednak, że nie wszystkim dopisze szczęście, a niektórzy z tytułowych bohaterów popadli na dodatek w niełaskę internautów.
Zobacz: "Rolnik szuka żony". Fani OBURZENI postawą Elżbiety: "Zachowuje się jak strażnik w OBOZIE PRACY"
Największą zagadką obecnego sezonu "Rolnik szuka żony" było prawdopodobnie to, czy Elżbiecie uda się nawiązać bliższą znajomość z Markiem. O ile było wiadomo, że Kamil i Krzysztof poznali w programie drugie połówki, a Kamila i Stanisław nie, tak w przypadku rolniczki wszystko stało jeszcze pod znakiem zapytania.
W ostatnim odcinku przed finałem fani mogli zobaczyć, jak Elżbieta i Marek wybrali się na drugą randkę. Rolniczka nie pojawiła się jednak w domu potencjalnego ukochanego, lecz odbyli spotkanie w plenerze, podczas którego dyskutowali na temat ewentualnej wspólnej przyszłości. Dało się zauważyć, że Ela była zauroczona, a jej absztyfikant zapewniał, że zależy mu, aby udało im się podtrzymać ten ogień.
W wielkim finale doszło jednak do szokującego spotkania Eli i jej kandydatów. Okazuje się, że między nią i Markiem jest wiele złej krwi.
Obawiam się trochę tego spotkania, bo nie wiem, co Marek powie - powiedziała już na starcie.
Chwilę później Elżbieta wyłożyła na stół (prawie) wszystkie karty i naprawdę nie było kolorowo...
Zapowiadało się wszystko pięknie, otwarłam serce jak szczeniara. Początek był bardzo piękny... Przezorność do wielu spraw była na miejscu moim zdaniem. (...) Ja mu uwierzyłam, że jest bardzo za mną. Żałuję, że uwierzyłam w miłość, bo chciałam w to uwierzyć. Marek wprowadził się po jakimś tygodniu, nie wyszło. To było za szybko. To rozstanie było obopólne. (...) To jest definitywny koniec. Myślę, że Marek będzie chciał zrobić ze mnie taką kobietę bez uczuć - żaliła się.
Sam Marek z początku udawał, że nie wie, dlaczego im nie wyszło.
Nie mogę znaleźć słów. Nie wiem, dlaczego się rozstaliśmy. Powiedz szczerze, ale tak szczerze - czy czułaś do mnie coś? - mówił z początku Marek.
Tak, ale jest wiele argumentów, żebyśmy nie byli razem. Ja bym powiedziała, gdybym mogła powiedzieć wszystko. Dla mnie jako kobiety on jest skreślony - ripostowała Elżbieta.
Rolniczka ujawniła też to, co miała usłyszeć od mężczyzny już po ostatniej randce w ramach show.
Mogę dać przykład: "Ciało masz nastolatki, a twarz sobie zrób botoks" - powiedziała.
Po burzliwej wymianie zdań Ela nie przyjęła od niego prezentu. Marek zdawał się tym bardzo zdegustowany.
Nie było jej stać, aby na mnie spojrzeć jak na człowieka. Spojrzała na mnie jak na wroga - mówił Marek i rzucił prezentem za kulisami.
Minęły dwa tygodnie, Marek siadł na kanapie i szukał we mnie złych rzeczy. (...) Teraz potrzebuję dobrych ludzi, uwierzenia w siebie. Mam takie podcięte skrzydła - skwitowała ze smutkiem.
Też jesteście w szoku po ich konfrontacji?
Dlaczego nie piszemy o Dodzie?