Ósma edycja "Rolnik szuka żony" właśnie dobiegła końca. W ostatnim odcinku formatu TVP widzowie dowiedzieli się, komu udało się stworzyć szczęśliwy związek pod okiem kamer. Krzysztof i Kamil znaleźli swoje drugie połówki w programie, miłość odnalazł również Stanisław. Takiego szczęścia nie miała Elżbieta.
W programie "Rolnik szuka żony" związała się z Markiem, który skradł jej serce i uprzedził dwójkę konkurentów. Sielanka szybko się zakończyła i nie pomogło nawet to, że para zamieszkała razem. Wręcz przeciwnie: to był gwóźdź do trumny w tej relacji.
Elżbieta Czabator wyznała, że nie tylko nie jest już z Markiem, ale też chce jak najszybciej o nim zapomnieć. Dodała, że wcześniej była bardzo nieufna w stosunku do mężczyzn, ale Markowi dała szansę.
Zaufanie w stosunku do tego pana było jak najbardziej szczere. Myślę, że z jego strony nie było. Nawet zamieszkałam z nim na jakiś czas, myślałam, że to będzie taka fajna miłość na starość, na jesień życia - powiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Zdaniem Elżbiety, jej absztyfikantowi wcale nie chodziło o miłość. Podobne podejrzenia mieli internauci i fani programu. Gdy miało dojść do rewizyty, Marek nie zaprosił swojej nowej sympatii do siebie, a do przyjaciół.
Czytaj także: "Rolnik szuka żony". Elżbieta MIAŻDŻY Marka w finale: "To definitywny koniec. ŻAŁUJĘ, ŻE UWIERZYŁAM W MIŁOŚĆ"
Okazało się, że mężczyzna nie szukał miłości, myślę, że szukał lokum. Nie interesował się ani mną, ani co ja robię, po miesiącu zachowywaliśmy się jak 30-letnie małżeństwo, znudzone sobą - dodała.
Wyznała też, że między parą nie było żadnej relacji. Zamiast spędzać czas z Elżbietą mężczyzna przesiadywał godzinami na TikToku...