Dziewiąty sezon "Rolnik szuka żony" powoli wkracza w decydującą fazę. Po tym, jak tydzień temu z programem pożegnała się jedna z kandydatek, sprawy potoczyły się wręcz lawinowo. W niedzielnym odcinku dziewczyny odprawili też starszy i młodszy Tomek, a na tym oczywiście nie koniec. Jak zawsze sporo emocji wzbudziły również kolejne losy "spragnionego dotyku" Mateusza.
Mateusz z "Rolnik szuka żony" nie znajdzie miłości w programie?
Wczoraj byliśmy świadkami, jak Mateusz usiłował zacieśnić więzi z dwiema kandydatkami, które jeszcze pozostały w jego gospodarstwie. Straszak w postaci eliminacji jednej z dziewczyn najwyraźniej nie zrobił wrażenia na pozostałych, czego dowodem była nieudana próba nawiązania relacji nad wspólnym smażeniem placów ziemniaczanych. Tak niezręcznie nie było w "Rolnik szuka żony" już od dawna...
Musiałem zniwelować drętwą ciszę - powiedział zażenowany.
Mateusz wpadł na pomysł, że będziemy grać w kalambury, bo jest niezręczna cisza między nami, jak jesteśmy w trójkę. Nie no, fajnie, bo coś w końcu robimy i nie jest dziwnie - wtórowała mu w przebitkach jedna z dziewczyn.
Rozładowywanie niezręcznej atmosfery przychodziło jednak z trudem obu stronom. Po "mącznych kalamburach" przyszedł czas na konsumpcję i sytuacja wcale nie wyglądała lepiej: rozmowa wciąż się nie kleiła, a Mateusz desperacko zagadywał dziewczyny, próbując je choć minimalnie zaktywizować. Nie udało się.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci zażenowani losami Mateusza z "Rolnika". Drwin nie brakowało
Na reakcję fanów programu nie trzeba było długo czekać. Werdykt nie powinien zresztą dziwić, a internauci podeszli do losów Mateusza niezwykle ironicznie. Niektórzy doszukują się już podobieństwa do Stanisława z poprzedniej edycji i jego pożegnalnego grilla, inni po prostu piszą, że sytuacja była tak niezręczna, że współczuli nawet smażonym przez nich plackom.
"Atmosfera jest taka, że czekamy już tylko na grilla i machanie kiełbasą na pożegnanie", "Ziemniaczane placki, one dwie, on jeden i ten fascynujący głuchy skwierk smażonego oleju...", "Przy plackach uczcili odcinek minutą ciszy", "Za tydzień będzie oglądanie schnącej farby na płocie", "Dramat, współczuję nawet tym plackom...", "Żal było patrzeć na te ziemniaki, jak cierpią...", "Bałam się, że placek eksploduje w tej ciszy", "Kto pierwszy się odezwie, odpada z programu" - czytamy.
Wygląda więc na to, że do "eskalacji dotyku" na razie nie dojdzie, a Mateusz wyraźnie oddala się od znalezienia drugiej połówki przed kamerami... Warto wspomnieć, że zakulisowe doniesienia też nie wróżyły rolnikowi sukcesów w miłosnych podbojach. A Wy jeszcze w niego wierzycie?