Siódma edycja Rolnik szuka żony powoli zmierza ku końcowi. Po kilku tygodniach poszukiwania miłości pod okiem Marty Manowskiej i kamer TVP wiemy już, że miłości życia z żadną z trzech potencjalnych kandydatek nie przeżyli Dawid i Józef. Pierwszy z nich dostał bowiem kosza od Martyny, a drugi... od wszystkich trzech kobiet.
Finał Rolnik szuka żony 7 zbliża się wielkimi krokami. Fani od kilku dni spekulują nad tym, czy bohaterowie show TVP znajdą drugie połówki. Część internautów na tyle mocno zaangażowała się w losy uczestników, że nawet dogłębnie analizują ich posty na Instagramie, szukając poszlak jeszcze przed ostatnim odcinkiem.
Przypomnijmy: "Rolnik szuka żony". Paweł i Marta jednak nadal są razem? Zdradziło ich... ODBICIE W JEJ OKULARACH
Jest jednak jedna kwestia, która wzbudziła ostatnio kontrowersje. Chodzi o zmianę godziny emisji finału programu, która została zaplanowała na 20:15 w niedzielę. Wcześniej zawsze była to 21:15, dlatego fani formatu Telewizji Polskiej zareagowali na tę zmianę dość krytycznie. Wprowadziło to też wiele wątpliwości, którymi internauci dzielą się od kilku dni.
Teraz okazuje się, że to nie koniec zawirowań. Marta Manowska ogłosiła bowiem właśnie, że TVP wycofała się z własnego pomysłu i teraz finał 7. sezonu Rolnik szuka żony jednak odbędzie się o "tradycyjnej" porze, czyli o 21:15. Prowadząca programu poinformowała o tym na wszystkich kontach w mediach społecznościowych, włącznie z Instastories.
Mamy ostateczną decyzję. Przywrócono nam godzinę. FINAŁ ROLNIK SZUKA ŻONY W TĘ NIEDZIELĘ O 21:15, czyli JAK ZAWSZE! Dziękuję Wam za cierpliwość i przekazywanie sobie wiadomości. Czuję, że jesteśmy razem - napisała Manowska.
Fani co prawda przyjęli te wieści z ulgą, jednak nie brakuje głosów, że doszło do dość absurdalnej sytuacji. Rzadko bowiem zdarza się, aby fani programu nie wiedzieli, o której odbędzie się emisja finałowego odcinka...
Będziecie oglądać?