Ósma edycja show TVP "Rolnik szuka żony" powoli chyli się ku końcowi. W niedzielnym odcinku Kamila i Elżbieta dokonały ostatecznych wyborów i wiemy już, którzy kandydaci będą mieli szansę, aby poznać je bliżej. W międzyczasie Kamil zapytał Asię, czy zechciałaby "oficjalnie" zostać jego dziewczyną, a Krzysztof... oświadczył się Bogusi.
Jednocześnie w tym sezonie "Rolnik szuka żony" doszło do nietypowej sytuacji, w której wszyscy wybrali już potencjalnych wybranków poza jedną osobą. Mowa o Stanisławie, który nadal tkwi w gospodarstwie z trzema dziewczynami i twierdzi, że "nie jest tam od robienia show". Tu akurat nie sposób nie przyznać mu racji, bo, sądząc po reakcjach fanów, show robi akurat marne.
W niedzielę wydarzenia na gospodarstwie Staszka pokazano w TVP raptem dwa razy i wielu widzów w ogóle zapomniało, że ten wciąż stoi przed wyborem, którego inni dokonali już trzy odcinki temu. Rolnik zorganizował z dziewczynami grilla i przyznał, że nie pojawią się na nim jego bliscy ani przyjaciele, bo... odmówili udziału w programie. Zdegustowane uczestniczki same stwierdziły, że kończy im się cierpliwość.
Ja już mam szczerze dosyć psychicznie. Przez tę pogodę też, ale i przez to wszystko, co się dzieje, pojechałabym do domu - mówiła Ola przed kamerami.
Ostatecznego wyboru dokonali więc już wszyscy, poza Stanisławem, który usłużnie oferował kandydatkom kiełbasę "na wynos". Żadnych konkretów, ciągły brak faworytki i wyraźny chłód rolnika wobec dziewczyn spowodowały, że jego "przygody" nużą już chyba wszystkich, z widzami programu włącznie. Świadczą o tym komentarze, w których fani wprost drwią z całej sytuacji.
"Matko jedyna, w grobie mają weselej!", "Większych emocji człowiek doświadczy, zbierając samemu grzyby w lesie", "Trochę grill, trochę stypa", "Tak smutnych ludzi dawno nie widziałam... Konwersacji zero, chemii zero, poczucia humoru brak, totalna porażka", "Boże, Stanisław jeszcze nie wybrał. W takim tempie to mu panny emerytury doczekają", "Dziwię się, że one jeszcze nie podjęły decyzji powrotu do domu... Ten facet to jakaś porażka", "Krzysztof to się ochajta, zanim Stanisław kiełbasę spakuje" - grzmią internauci.
Można więc śmiało stwierdzić, że widzowie są równie znudzeni, jak kandydatki rolnika. Co więcej, emocje na grillu u Stanisława były tak wielkie, że, zdaniem widzów, najbardziej dynamicznym bohaterem niedzielnego odcinka był jego... pies.
"U Stanisława nawet pies ma dość tej atmosfery", "U Stacha jak na stypie, nawet pies znudzony jak mops", "Ten pies ma więcej życia w sobie, niż oni wszyscy razem wzięci", "Dobrze ze był pies. Przynajmniej jakiś skok akcji..." - drwią.
Warto wspomnieć, że Stanisław ma jeszcze przed sobą pierwszą eliminację, rewizytę Marty Manowskiej i wybór jednej kandydatki, z którą będzie chciał się bliżej poznać. Czy wynudzone dziewczyny dotrwają do tej podniosłej chwili? O tym (miejmy nadzieję) przekonamy się za tydzień...
W Pudelek Podcast ujawniamy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!