Siódmy odcinek Rolnik szuka żony zaczął się od dramatu: Paweł oszukał Martę, że nie będzie żadnej randki, bo dziewczyna "jedzie do domu". Marta jakoś nie poznała się na tym wysublimowanym żarcie i spotkanie, do którego ostatecznie doszło, upłynęło w skwaszonej atmosferze. Wydaje mi się, że w tym wieku powinieneś być bardziej uświadomionym mężczyzną - oceniła brutalnie i... sama zdecydowała o odejściu z gospodarstwa rolnika. Paweł usłyszał też, że jest niepoważny, na co z klasą odparł, że on "nie chce robić trójki dzieci, gdy nie jest zakochany". Mimo to chciał jakoś kontynuować znajomość, argumentując to faktem, że nie chce okazywać kotłujących się w nim emocji. Rolnik chciał zaprosić Martę na wesele, ale dziewczyna słusznie stwierdziła, że musi poczekać, aż rolnik zastanowi się nad tym, co do niej czuje. Obawia się też o to, jak całą sytuację odbierze jej córka.
Przepuściłam te sygnały i gdybym wiedziała, nie zrobiłabym ci tego - odpowiedzialnie stwierdziła Marta, podtrzymując, że chce wrócić do domu. Ostatecznie było jej bardzo głupio, że przez nią Paweł nieomal się rozpłakał. Gdy już wracali, rolnik bardzo nastawał na to, by jednak ze sobą zostali.
Tymczasem u Magdy panowie wymieniali lemiesz od pługa, co rozochociło zwłaszcza Pawła. 30-latek skradł buziaka rolniczce, a jego konkurent Adam brutalnie ocenił, że chodziło głównie o oglądalność i obecność kamer. Paweł od razu przechodzi do rzeczy i gdy z Magdą huśtali się w ogródku, pod pretekstem sprawdzania oparzeń dokładnie obejrzał jej dłonie, nie szczędząc czułego dotyku. Bliskości ci potrzeba - oceniła rolniczka. Potem poprosiła panów o zrobienie jakiegoś dania z ziemniaków. Paweł nie wiedział, czy masę na placki ziemniaczane trzeba mieszać mikserem czy łyżką. Adam zrobił zapiekankę ziemniaczaną, ale Paweł ocenił brutalnie, że ziemniaki były niedopieczone.
Maciek zabrał tymczasem Ewelinę na randkę. Wylądowali na środku pola i skryli się w trawie, a dwie dziewczyny, które zostały na gospodarstwie, zastanawiały się, kiedy wstawić ziemniaki na obiad. Ewelina wyłożyła kawę na ławę i wymusiła na Maćku wyznanie, czy jedzie do domu. Wiedziałam już od wczoraj, że będę na pierwszej randce i pojadę do domu - powiedziała i... rozpłakała się. Maciek przyniósł jej na pocieszenie polne kwiaty i przytulił. Gdy wrócili, na domiar złego okazało się, że obiadu jeszcze nie ma. Już po wyjeździe Eweliny Maciek zabrał na randkę Ilonę, którą wsadził do łódki i spławił jeziorem. Dziewczyna nie słyszała i nie rozumiała jednak wszystkich flirciarskich tekstów rolnika, ale jemu jakoś to nie przeszkadzało.
Dawid założył różową koszulę z bordową muszką i zabrał Magdę na randkę swoim umytym autem ze skórzaną tapicerką. Dziewczyna zaczęła przeczuwać, że to ich ostatnie spotkanie i wkrótce też opuści gospodarstwo rolnika. Ależ teraz to zakomplikowałaś - powiedział Dawid i w trakcie kawki w cieniu wiatraka zastanawiał się, którą kandydatkę wybrać. No jesteś fajna - przyznał w końcu rolnik, ale chyba ostatecznie podejmie inną decyzję. Ty jesteś silna i się nie załamiesz, jak cię nie wybiorę - upewniał się rolnik i... podziękował jej, ale "tylko za dzisiejszą randkę". Doprawdy, ujmujące.
66-letni Józef tym razem postanowił zbadać serce Grażynki z Ostrowca Świętokrzyskiego. Na randkę pojechali bryczką, a podczas przejażdżki Józef pokazywał wybrance buraki cukrowe. Ona jest bardziej do tańca niż do różańca - trzeźwo ocenił 66-latek. Grażynka, popijając wino w zbożu, od razu powiedziała, że chciałaby zostać na wsi i nie lubi dzielić się wybrankiem z innymi. Uważam, że mam lepszy talent kulinarny niż Ewa. Ty troszkę mnie negujesz, to nie jest dla mnie przyjemne. Nie usłyszałam ani jednego komplementu pod moim adresem, jest mi przykro - powiedziała Józefowi. Nie ma się co oszukiwać, że ty jeszcze nie wiesz - palnęła Grażynka i chciała, żeby rolnik wybrał ją. Wrócili na gospodarstwo lekko niezadowoleni, a Józef był wręcz zmartwiony faktem, że Grażyna domagała się szacunku emocjonalnego.
Myślicie, że Józef już wie, kogo wybierze?
Zobacz też: "Rolnik szuka żony". Widzowie ostro o poczynaniach jurnego Józefa: "To podchodzi pod MOLESTOWANIE!"