Kolejna edycja "Rolnik szuka żony" za nami i trzeba przyznać, że okazała się ona wyjątkowo skuteczna. Z piątki uczestników aż czworo znalazło przed kamerami miłość życia, co ogłoszono w niedzielnym finale programu. Marta Manowska podkreśliła, że to pierwszy taki przypadek w historii show, więc mijający sezon można uznać za wyjątkowo udany.
"Rolnik szuka żony". Klaudia jest szczęśliwa w objęciach Valentyna. Co z Konradem?
W ostatnim odcinku 9. edycji "Rolnik szuka żony" obyło się bez niespodzianki - Klaudia jest w szczęśliwym związku z Valentynem i już zapowiadała, że "finał w jej przypadku będzie przed ołtarzem". Miłosnym wyznaniom pary przysłuchiwali się Kamil i Konrad, czyli pozostali kandydaci rolniczki, którzy zapewniali przed kamerami, że są już pogodzeni z jej decyzją i nie żywią do nikogo urazy.
Podczas rozmowy z Martą Manowską Konrad przyznał, że po programie cieszy się sporym powodzeniem wśród kobiet. Mimo tego, jak zapewniał w przebitkach, nadal był singlem i był otwarty na miłość.
Aktualnie nie mam nikogo. Na pewno znajdę kogoś, z kim zbuduję szczęśliwy związek i wszystko się ułoży - mówił wtedy przed kamerą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rolnik szuka żony". Zaskakujące wyznanie Konrada. To z nią mu się ułożyło!
Tym większym zaskoczeniem musiały być wieści, które kandydat Klaudii ogłosił po niedzielnym finale programu. To wtedy przekazał na Instastories, że i jemu się udało znaleźć drugą połówkę. Co ciekawe, można uznać, że on także znalazł miłość w TVP, bo jego wybranką ma być... jedna z kandydatek Mateusza z tej samej edycji.
Halo, halo, jeszcze my. Pięć par, a nie cztery w tej edycji "Rolnika" - napisał pod zdjęciem swoim i dziewczyny.
To, gdzie się poznali i w jakich okolicznościach udało im się nawiązać głębszą znajomość, na razie pozostaje tajemnicą. Nie można jednak wykluczyć, że spotkali się podczas nagrań do finałowego odcinka show, w którym oboje brali udział. Na razie tego nie potwierdzili, ale wygląda na to, że traktują swoją relację poważnie.
Zuza, bo o niej mowa, była jedną z dziewczyn zamieszanych w "aferę screenową", której finałową sagę mogliśmy obserwować w niedzielnym odcinku programu. Zapewniała wówczas, że to nie ona wysłała Mateuszowi rzekome zrzuty ekranu wiadomości, w których miały obrażać jego rodziców i nazwać go "debilem".
Wygląda więc na to, że mijająca edycja programu zaowocowała kolejnym związkiem, tym samym jeszcze zwiększając swoją skuteczność. Spodziewalibyście się?