Rolnik szuka żony to jeden z wielu randkowych formatów, których bohaterowie niestety nie zawsze znajdują miłość. Co prawda po udziale w programie powstało kilka medialnych par, jednak większość uczestników wciąż musi szukać miłości na własną rękę mimo gościny w show TVP.
W tej edycji Rolnik szuka żony dwóch rolników zostało bez pary jeszcze na etapie wizyt na gospodarstwach. Nieco więcej szczęścia miał Maciej, który próbował rozwijać swoją znajomość z Iloną. Choć ich pierwsze randki wydawały się obiecujące, to widzowie nie byli przekonani, czy ich znajomość faktycznie przetrwa.
Niestety w finale 7. edycji programu dowiadujemy się, że Maciej i Ilona jednak się rozstali. Smutną nowinę ogłosili podczas ostatniej rozmowy z Martą Manowską, a rolnik sam przyznał, że to on "zepsuł" ich szansę na miłość. Sama Ilona nie szczędziła zresztą Maćkowi gorzkich słów.
On tak naprawdę chyba nie wie, czego chce. Szkoda, że tak późno padły u niego takie słowa. Jeżeli czuł, że do siebie nie pasujemy, to szkoda, że tak późno padły te słowa. Trzymał mnie na dystans, zabrakło uczucia, nie było na czym zbudować relacji - mówiła wyraźnie rozczarowała dziewczyna.
Jednocześnie Maciej twierdzi, że to przez codzienne obowiązki zaniedbał relację z Iloną. Sama zainteresowana twierdzi jednak, że nie do końca jest to prawdą.
Tak mi się nawaliło pracy i też czułem, że się trochę wycofuję po tym wszystkim - mówił miłośnik przeganiania szpaków.
Nie wierzę w to. Maciek mówi jedno, robi drugie. Jestem rozczarowana, że tak wyszło, bo naprawdę miałam nadzieję na coś dobrego - odpowiedziała gorzko.
Tak, bo mogłem inaczej od samego początku. Ja to widzę inaczej, nie byliśmy dla siebie przeznaczeni - skwitował.
Co ciekawe, jednocześnie rolnik przyznał, że pojawił się w jego życiu już ktoś nowy. Póki co jednak było za wcześnie, aby mówić tu o prawdziwej miłości.
Szukam cały czas miłości. Rozmawiam, piszę. Jeszcze się nie spotkaliśmy - stwierdził zdawkowo.
Żałujecie, że jednak im nie wyszło?