Kolejna edycja Rolnik szuka żony przeszła niedawno do historii. W siódmym sezonie show TVP do walki o miłość stanęło czterech rolników i jedna rolniczka, którzy postanowili spróbować swojego szczęścia pod okiem kamer. Tym razem ostatecznie drugą połówkę znalazło dwoje uczestników: Paweł i Magda.
Do grona szczęśliwców nie załapał się niestety Maciej, który w finałowym odcinku ujawnił, że jego relacja z Iloną nie przetrwała. Jak sam twierdził, w zbudowaniu chemii między nimi przeszkodził mu nawał obowiązków, którym musiał się w pełni poświęcić. Jego wybranka była jednak innego zdania.
Przypomnijmy: "Rolnik szuka żony". Maciej i Ilona jednak się ROZSTALI! "On tak naprawdę NIE WIE, CZEGO CHCE"
Podczas emisji programu Maciej wielokrotnie bywał krytykowany przez internautów. Fani show zarzucali mu bowiem, że nie stara się poznać uczestniczek i zamiast zabierać je na randki, kazał im zbierać czereśnie i straszyć szpaki. Gorzkich słów nie szczędzili mu także po wielkim finale 7. edycji programu.
Choć przytyki internautów do czereśni, szpaków i doktoratu wydają się więc oczywiste, to sam zainteresowany nie rozumie, czym zasłużył sobie na takie uwagi. Maciej prowadzi konto na Instagramie, którego co prawda nie aktualizuje zbyt często, jednak najwyraźniej czyta zamieszczane na nim komentarze. Dowodem na to jest niedawna wymiana zdań między rolnikiem a jedną z "fanek".
Czereśniowy baron - utytułowała go złośliwie w swoim wpisie użytkowniczka.
Nie wiem, dlaczego wszyscy tak myślą, ale ja czereśni najmniej mam w gospodarstwie - obruszył się Maciek.
Odpowiedź rolnika oznacza oczywiście, że jest świadomy uwag ze strony fanów programu, jednak najwyraźniej nie rozumie sedna sprawy. Choć do dyskusji dołączały potem kolejne osoby, to Maciej już nie zabrał głosu w tej sprawie. Nie odpowiedział też na żaden z innych komentarzy.
A Wy macie pomysł, skąd biorą się takie przytyki pod jego adresem?