Widzowie TVP perypetie szukających drugich połówek farmerów mają okazję oglądać już po raz dziewiąty. Zdecydowanie jedną z bardziej charakterystycznych postaci najnowszej edycji show "Rolnik szuka żony" jest Mateusz. Wszystko za sprawą jego wzbudzającego mieszane odczucia zachowania. Zamieszanie wokół 28-latka zaczęło się w momencie, gdy pożalił się przed kamerami na brak dotyku ze strony kandydatek i obrażony odprawił jedną z nich do domu.
W ostatnim odcinku mężczyzna po raz kolejny nie zrobił na fanach "Rolnika" najlepszego wrażenia. Tym razem nie spodobało mu się z kolei to, że biorąca udział w programie Martyna nie miała ochoty głaskać wszystkich należących do niego kóz...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Specyficzny rolnik, na którego od kilku tygodni spływa fala krytyki, nieoczekiwanie postanowił zabrać głos. Mateusz pokusił się o opublikowanie na Instagramie krótkiego oświadczenia, w którym - co ciekawe - przyznaje, że zauważa swoje wady.
Cześć, to ja Mateusz z "Rolnik szuka żony". Jest tak ładna pogoda, że postanowiłem wyjść na spacer i też coś dla was nagrać - zaczął za pośrednictwem Instastories, następnie dokonując autorefleksji:
W ostatnich odcinkach zrobiło się bardzo gorąco. Wiem, że oglądacie, ja też oglądam i też widzę swoje wady. Jest sporo do zmiany, ale uwierzcie mi, to jest ważna lekcja dla mnie i zamierzam ją dobrze wykorzystać - zapewnia.
Na koniec zwrócił się do tych, którzy trzymają za niego kciuki:
Dziękuję również za wiadomości, które piszecie, za wsparcie, za dobre słowo, za wyrozumiałość, za rady i uwagi. Co będzie? Czas pokaże - skwitował tajemniczo.
Kibicujecie mu?