"Rolnik szuka żony" podbił serca widzów TVP. Choć w ostatnich latach format Marty Manowskiej pomógł znaleźć miłość zaledwie garstce uczestników, to potencjalnych chętnych wciąż nie brakuje. Nic zatem dziwnego, że zdecydowano się zrealizować kolejną, już 8. edycję.
W niedzielę program powrócił na antenę. Oczywiście nie brakowało emocji. Co ciekawe, kilkoro uczestników najnowszego sezonu "Rolnik szuka żony" zdołało się rozgościć w mediach jeszcze przed startem programu. Na nagłą popularność żaliła się niedawno Kamila, "królowa pieczarek" z nowej edycji, która przez wielu bywała już tytułowana "najpiękniejszą uczestniczką" show TVP.
Przypomnijmy: "Królowa pieczarek" z "Rolnik szuka żony" NARZEKA NA POPULARNOŚĆ: "Nachodzili mnie obcy ludzie"
Wczoraj widzowie mieli szansę po raz pierwszy lepiej poznać nowych uczestników. Doszło bowiem do wręczenia listów od potencjalnych kandydatów i kandydatek, co jest tradycją w programie. Najwięcej wiadomości od adoratorów, tu zapewne bez zaskoczeń, otrzymała właśnie Kamila, która pobiła dotychczasowy rekord Magdy z poprzedniego sezonu. "Królowa pieczarek" dostała ich niemal 500.
Tego się bałam, że dostanę ich za dużo i będę miała ciężki wybór - wyznała ze zbolałą miną.
Potencjalni uczestnicy bardzo się też postarali, bo Kamila dostała wraz z listami filmik, rebus, a nawet... piosenkę. Dziewczyna dostała też wiadomość od adoratorki, co było dla niej sporym zaskoczeniem. Uznała jednak, że nie jest zainteresowana.
Sporo wiadomości otrzymał też 24-letni Stanisław, było ich aż 164. Niestety okazało się, że jest niezwykle wybredny, bo niemal na starcie odrzucił większość kobiet, od których dostał listy. Nie decydował się przy tym na dłuższe tłumaczenia i po prostu mówił, że "nie są w jego typie".
Zdaję sobie sprawę z tego, że poza programem byłbym w stanie znaleźć żonę. Jestem trochę wybredny, ale potrafię na niektóre rzeczy przymknąć oko - mówił, co potem zadziałało nie do końca na jego korzyść.
Wiele intrygujących wiadomości przyszło też do Kamila i Krzysztofa, którzy byli nieco mniej wybredni od ich kolegi z programu. Do jednego z mężczyzn zadzwoniła 55-letnia Elżbieta, przez co wyszło na jaw, że ten jeszcze nie jest rozwiedziony. Rolniczka oczywiście nie była zadowolona z tego faktu.
Humor wyraźnie poprawiło jej z kolei to, że otrzymała list od... Andrzeja z "Sanatorium miłości". Co ciekawe, wiadomo już, że Elżbieta zaprosi go do programu jako potencjalnego kandydata i wda się z nim w intensywną wymianę zdań, co pokazano w zapowiedzi kolejnego odcinka show. Czy okaże się dla niej tym jedynym? Tego dowiemy się zapewne już wkrótce.
Komu kibicujecie?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!