Ósma edycja programu "Rolnik szuka żony" cieszy się dużą popularnością wśród widzów telewizji publicznej. Jednym z jej uczestników jest Stanisław.
Przez fanów jest uznawany za najmniej medialnego z rolników, dlatego jego ostatni wpis w mediach społecznościowych wzbudził wiele emocji. Stanisław wyznał, że marzy o dalszej karierze w telewizji.
Stasiulek już siedzi i myśli o planach na 2022. "Od przedszkola do Opola", "Rolnik tańczy na lodzie" czy "Miliarderzy" (przy tej inflacji pewnie niedługo tak to nazwą)... Opcji jest wiele - rozmarzył się "Stasiulek" na Instagramie.
Post wywołał wiele komentarzy fanów, którzy poradzili mu inne telewizyjne produkcje. Sugerowali mu udział w "Trudnych sprawach"...
Może lepiej porzucić takie plany? Telewizja nie jest dla każdego - uznał jeden z obserwatorów.
Nie zabrakło jednak głosów w obronie rolnika.
Gawiedź oczekuje afer, sprzedaży całego życia, a tu wszystko na poziomie, z kulturą. Jak by nie było - komentować będą - stwierdziła fanka.
Stanisław nie zostawił jej wpisu bez odpowiedzi.
Lepiej bym tego nie ujął. Paradoksalnie, te złośliwości mogą wzmacniać, jeśli ma się do tego odpowiednie podejście. Nie jestem tam od robienia show. Jestem rolnikiem, nie aktorem - zaznaczył.
Dodajmy, że kilku uczestników programu "Rolnik szuka żony" ma już za sobą karierę telewizyjną. Wszak kilka lat temu Adam Kraśko wziął udział w "Celebrity Splash", a w rolniczym show zaistniał Antoni Andrzej, który wcześniej był gwiazdą "Sanatorium miłości".
Chcielibyście Stanisława dalej oglądać w telewizji?