W niedzielę ruszył kolejny, ósmy już sezon flagowego formatu TVP. W pierwszym odcinku "Rolnik szuka żony" szukający drugich połówek bohaterowie tradycyjnie czytali listy od chcących zawalczyć o ich serca kandydatów i kandydatek.
Uwagę widzów oprócz "królowej pieczarek", do której napisała rekordowa liczba mężczyzn, zwrócił Stanisław. Mężczyzna nie zrobił na internautach zbyt dobrego wrażenia. Posypały się opinie, że farmer, który może pochwalić się imponującym gospodarstwem liczącym 300 hektarów, jest wyjątkowo wybredny.
Podczas przeglądania zdjęć chętnych go poznać pań, z ust uczestnika padały takie sformułowania jak: "Nie w moim typie", "Za młoda" czy "Nie mój typ urody". Na miłe słowa od wymagającego Stanisława nie mogła liczyć także niejaka Nathalie. Kobieta, która jest Polką o afrykańskich korzeniach, była jedną z tych, które rolnik bez mrugnięcia okiem postanowił odrzucić.
Damy na nie - stwierdził chłodno chwilę po tym, jak wziął do ręki fotografię z 19-latką.
Nathalie jest przekonana, że nie została wybrana ze względu na... kolor swojej skóry. O rozczarowaniu, jakie przeżyła opowiedziała w rozmowie z Pomponikiem.
Ewidentnie podczas odcinka było widać, że Stanisławowi przeszkadzał mój kolor skóry, bo, niestety, na wsi mogłoby to być "problemem" - ubolewa tancerka, następnie nazywając rolnika rasistą:
Nawet nie przeczytał mojego listu, tylko spoglądając na zdjęcie, od razu je odrzucił, w dodatku z krzywą miną. I tak właśnie zachowują się rasiści - twierdzi.
Kobieta zaznaczyła, że nie pierwszy raz spotyka się z tym, że ktoś ocenia ją jedynie przez pryzmat jej egzotycznej urody. Ujawnia, że doświadczyła nawet kilku niebezpiecznych zachowań ze strony mężczyzn:
Są to zaczepki ze strony mężczyzn na tle seksualnym, wiadomości czy komentarze na ulicy. Jest tego mnóstwo. Próby zrobienia mi krzywdy na tle seksualnym też były.
Przy okazji Nathalie opowiedziała, co ją skłoniło do tego, by wziąć udział w "Rolnik szuka żony":
Do programu zgłosiłam się, bo chciałam poznać miłość życia. Po obejrzeniu odcinka zerowego spodobał mi się Stanisław i pomyślałam, że to może być to, więc napisałam list - zdradza, zaznaczając, że nigdy więcej nie napisze listu do żadnego rolnika.
Myślicie, że Stanisław i produkcja odniosą się do jej zarzutów?