Miłość Justyny i Tomasza z dziewiątego sezonu programu "Rolnik szuka żony" rodziła się powoli, co widzowie programu TVP mogli śledzić w 9. edycji popularnego hitu. Para jednak nie miała lekko, bo ich uczucie musiało przejść prawdziwą próbę - a wszystko za sprawą byłej żony rolnika, która sabotowała ich relację.
Przypomnijmy, że Tomasz miał już za sobą dwa poważne związki: jeden dwuletni oraz siedmioletnie małżeństwo. Justyna, która pojawiła się w jego życiu właśnie za sprawą programu, bardzo szybko wpadła rolnikowi w oko, sprawiając, że ten czuł się "jak motyl".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Para zdecydowała się na związek, choć Justyna nie chciała wprowadzać się na wieś. Sama jednak mówiła, że czuje się zakochana:
To jest taka osoba, którą szukałam tyle lat i trafiło się. Teraz wiem co to miłość, rodzina - przyznała w programie.
Zobacz: "Rolnik szuka żony". Kasia i Tomek nie planują razem zamieszkać?! Zdradzili, jak spędzą święta
Podczas świątecznego spotkania z Martą Manowską, para została zapytana, czy ma jakieś dalekosiężne plany. Wtedy rolnik wstał od stołu i wyszedł z pomieszczenia, pozostawiając zdezorientowaną Justynę. Tomasz szybo wrócił jednak do studia, a w ręku trzymał bukiet kwiatów. Mężczyzna oświadczył się ukochanej.
Justynko, kocham cię bardzo, chciałbym spędzić z tobą resztę życia. A teraz podstawowe pytanie: wyjdziesz za mnie? Zostaniesz moją żoną - zwrócił się do Justyny.
Jego ukochana odpowiedziała twierdząco, a jej twarz zalała się łzami wzruszenia. Bohaterka dodała także, że jest w szoku i w ogóle nie spodziewała się tego pytania, na tym etapie ich relacji.
Nie ma co czekać, bo bardzo cię kocham - oznajmił Tomasz.
To się dzieje naprawdę, czy to mi się śni? Nie spodziewałam się, że to przyjdzie tak nagle - mówiła Justyna.
Pudelek gratuluje!