Uczestnicy 8. edycji "Rolnik szuka żony" są coraz bliżej ostatecznych wyborów. Jeszcze tydzień temu gospodarstwa opuścili kolejni uczestnicy, a u Kamila i Krzysztofa zostały ostatnie kandydatki, z którymi zdecydowali się stworzyć trwałe związki. Nieco bardziej skomplikowane są sytuacje Elżbiety, Kamili i Stanisława, którzy nadal mają przed sobą trudne decyzje.
W niedzielnym odcinku "Rolnik szuka żony" mogliśmy zobaczyć, jak uczestnicy przedstawiają swoich kandydatów rodzinie i przyjaciołom. Zanim jednak do tego doszło, miejsce miały kolejne randki, na których sporo się wydarzyło. Przed prawdziwym dylematem stoi Elżbieta, która dumała, którego z panów powinna zostawić u swego boku.
Nie mogłam pokazać więcej serca jednemu czy drugiemu... - zapierała się rolniczka, która co odcinek wyszukuje panom kolejne zadania w gospodarstwie.
Ela nie byłaby jednak sobą, gdyby nie zorganizowała panom czasu "w swoim stylu". Przed przyjazdem jej znajomych i rodziny rolniczka zleciła im kolejne prace, co jest już praktycznie tradycją. Tym razem panowie kosili trawę, ale w międzyczasie miała miejsce randka Elżbiety z Markiem, który desperacko chciał nawiązać z nią bliskość. Niestety bezskutecznie.
Tylko żebyś Ty był szczery wobec mnie... Cały czas jesteś dla mnie zagadką - ganiła go rolniczka podczas pikniku. Mężczyzna i weteran "Kuchennych rewolucji" tłumaczył z kolei, że "są rzeczy osobiste, o których trudno mówić na forum publicznym".
Kogo wybierze Ela? Tego dowiemy się wkrótce, ale fani już przewidują, jakie to może mieć konsekwencje.
Jak wybierze Mareczka, to za rok latem będziemy oglądać taki widoczek, jak Mareczek leży na hamaku z brzuchem wywalonym do przodu i nogami oczywiście powyżej głowy, a spocona Ela osobiście nurkuje po pachy w swoim brudnym przydomowym stawie, umacniając palami brzeg - drwi jeden z internautów.
U Kamila i Krzysztofa natomiast wszystko po staremu: znalazło się miejsce na czułe gesty i wspólne aktywności. Nieco bardziej skomplikowana sytuacja panowała w domach Kamili i Stanisława. "Królowa pieczarek" miała twardy orzech do zgryzienia, bo musi niebawem odesłać jednego z panów do domu. Z randek wynika jednak, że ma już pomysł, co zrobić.
Jest bystry, czasem myślę, czy nie za bystry... - komplementowała (?) Adama przed kamerami, a o Tomaszu mówiła: Lepiej mi się rozmawia z Tomaszem, on mnie zagaduje. Mam wrażenie, że nasze spotkanie [z Adamem - przyp.red.] niczego nie zmieniło, że nie przyciągnął mnie na swoją stronę.
Wkrótce doszło do rodzinnego spotkania i Kamila kazała panom ugotować popisowe danie, tu bez zaskoczeń, z pieczarek. Gdy jednak kandydaci oczekiwali komplementów po kulinarnych wyczynach, rolniczka zaczęła omawiać z bliskimi to, który z nich robi lepsze wrażenie. Wcześniej miała z kolei następne spięcie z Adamem, którego skarciła, że podczas wycieczki rowerowej... żartobliwie wytknął jej kwestię wzrostu. Zgodnie z oczekiwaniami kolejne dramaty w domu "pieczarkowej baronowej" wywołały spore poruszenie wśród internautów.
"A może i dobrze, że mnie nie wybrała.... Pomyślało 497 pozostałych kandydatów, którzy wysłali listy", "A ta dalej z tymi pieczarkami. Technologia pieczarki, pieczarkarnia, potrawa z pieczarek... jakiś obłęd. Faceci oceniani przez pryzmat pieczarki - paranoja", "Tylko narzeka, wiecznie ma pretensje, wszystko jest złe, trzeba w tyłek wchodzić, bo się popłacze...", "Chłopaku, uciekaj od niej. Nie sposób jej zadowolić. Ona szuka kogoś, kto ją ciągle będzie zabawiał", "Trochę to wygląda jak kolejny etap rekrutacji...", "Chłopaki wstali od stołu na baczność. W prawo zwrot, do kuchni krok. Reszta ekipy w tym czasie obsmarowała, jak należy" - piszą fani programu.
Najwięcej emocji wywołały jednak fragmenty tego, co działo się w dworku Stanisława (a raczej dworku jego rodziców). Podczas gdy większość uczestników przymierza się do ostatecznego wyboru, u 26-latka nadal goszczą wszystkie trzy kandydatki i chyba żadna z nich nie wie, kogo rolnik mógłby wybrać. Byliśmy świadkami kolejnej randki, która przebiegła dość podobnie: panowała niezręczna cisza, Staszek nie patrzył dziewczynie w oczy i głównie filozofował przy stole.
Same uczestniczki zdają się nie tylko zmęczone chłodną atmosferą, lecz zaczynają otwarcie żartować z tego, z jakim dystansem są traktowane. Jeżeli jednak sądziliście, że sytuacja jest męcząca dla samego zainteresowanego, to spieszymy z dementi. Sam rolnik mówił bowiem w przebitkach, że sytuacja, która obecnie panuje w gospodarstwie, bardzo mu odpowiada. Jak sam stwierdził, dziewczyny raczej go nie osaczają i "dają mu przestrzeń"...
Zrobiła się bardzo komfortowa sytuacja. Dziewczyny nie są w żadnej sposób natarczywe. Jedna nie próbuje w jakichś nieczysty sposób przeskoczyć drugiej. Dają mi przestrzeń, bym mógł sobie to na spokojnie przeanalizować - dumał przed kamerą.
Zgodnie z oczekiwaniami internauci nie zostawili na 26-latku suchej nitki. Skrytykowano wszystko: od nudnych randek, przez rozbiegany wzrok i niezdecydowanie, aż po wyniosłość i wyraźny dystans 26-latka wobec własnych kandydatek.
"Wyraz twarzy ma jak Poncjusz Piłat, pod którym te biedne dziewczyny są umęczone", "Z psem prowadzę ciekawsze rozmowy", "Randka inna niż wszystkie. Stanisław postawił Teresie obiad", "Stanisław w tym odcinku jak zwykle był sobą... tylko jeszcze bardziej", "Spojrzenie Teresy bardzo wymowne... Chyba zrozumiała, że ten gość się nie nadaje..." - grzmią fani.
Innym wnioskiem, który przewija się przez wiele komentarzy, jest to, że spotkania Stanisława z kandydatkami i cała wizyta ekipy w gospodarstwie jego rodziców są po prostu dramatycznie nudne.
"Obudźcie mnie, jak lord Stasiulek skończy zdanie", "Emocje na tej randce jak na grzybobraniu", "Te randki są takie dziwne. On jest mega spięty, filozofuje, nie jest konkretny, o nic nie pyta. Zajeżdża stypą", "Na oddziale geriatrycznym ludzie mają więcej emocji i życia w sobie niż Stanisław", "Randki Stanisława wyleczyły mnie z bezsenności", "Moja zmarła ciotka ma w sobie więcej życia" - drwią.
Wygląda więc na to, że większość krytyki skupia się teraz wokół Kamili i Stanisława. Nie martwcie się jednak, gdyż fani mają już pomysł, jak temu zaradzić...
A czemu Stanisława nie sparowali z Pieczarką? Ona by mówiła, on by ją lekceważył i git - czytamy i uważamy to za ciekawą koncepcję...
Chcielibyście zobaczyć ich razem?
Która celebrytka dla rozgłosu i pieniędzy chciała sfingować własny ślub? Posłuchajcie w najnowszym Pudelek Podcast!