Ósmy sezon "Rolnik szuka żony" już budzi spore emocje wśród widzów. W niedzielnym odcinku nowi podopieczni Marty Manowskiej odbyli randki z potencjalnymi kandydatami, których wkrótce mogą zaprosić do swoich gospodarstw. Przebieg poszczególnych spotkań bywał dość osobliwy, a widzowie, jak to zwykle bywa, już oceniają to, co zobaczymy na srebrnym ekranie.
Pierwszą osobą z nowego sezonu "Rolnik szuka żony", która zyskała ogólnopolską rozpoznawalność, była zdecydowanie Kamila, nazywana też "królową pieczarek". Choć z początku zarzucano jej, że przyszła do programu jedynie dla popularności, to ostatnimi czasy chyba nieco zyskała w oczach internautów, którzy zaczęli jej kibicować.
Nieco gorsze notowania niemal od początku mają Stanisław i Elżbieta, których krytykowano już przy okazji poprzedniego odcinka. Po niedzielnej premierze stało się jasne, że ich udział w show będzie budził kontrowersje. 56-letnia rolniczka już zdążyła zganić Andrzeja z "Sanatorium miłości" pod okiem kamer, a także odesłać jednego z uczestników z kwitkiem, bo od śmierci jego żony minęło zaledwie kilka miesięcy.
"Radziłabym panom brać nogi za pas i uciekać jak najdalej", "Pani wie, czego chce, nie udaje słodkiej, panowie widzą, na co się piszą", "Ciężko będzie dorównać tej kobiecie. Kim był człowiek, który ją tak skrzywdził?", "Może i pojadą na gospodarstwo, ale żaden nie zostanie" - wyrokują fani.
W oczach fanów nie urósł też Stanisław, który podczas randek wydawał się niemal znudzony zaproszonymi kandydatkami. Jak zauważyli internauci, młody rolnik był bardziej skupiony na sobie i na spinkach z samolotami, niż na potencjalnych wybrankach.
"Stanisław wybierze ze dwie i po krótkim poznaniu stwierdzi, że to nie te", "Panie śliczne, on jakiś taki wycofany", "On i Elżbieta ciężkie charaktery, zbyt pewni siebie lanserzy, nic z tego nie będzie", "Szkoda dziewczyn dla takiego rolnika" - czytamy.
O ile Kamil nie doświadczył szczególnej krytyki po nowym odcinku dokumentującym ich poczynania, to widzom wyraźnie podpadł Krzysztof. Rolnik zaprosił bowiem do siebie kilka brunetek, a później przemawiał do kamery, że "boi się czarnych kobiet". Fani zwrócili też uwagę, że wydawał się bardzo spięty i nerwowo popijał tajemniczy trunek z kolejnymi kobietami.
"Trochę mnie dziwi, że, widząc zdjęcia, wybrał czarnowłose, a teraz niby się ich boi", "Kandydatki Krzysztofa: To była wspaniała randka!, Krzysztof: Może się napijmy...", "Nic z tego nie będzie, żadna", "Wcale bym się nie zdziwił, jeśli zaprosi tylko panią z Białorusi i nikogo więcej" - piszą internauci.
Nieco lepiej wyglądają teraz notowania "królowej pieczarek", którą odebrano jako miłą i taktowną. Część widzów zarzucała jej jednak, że "szuka asystenta, a nie chłopaka", a miłość mogłaby bez problemu znaleźć poza programem. Wydaje się jednak, że powoli zyskuje w oczach nieprzekonanych.
W kolejnym odcinku dowiemy się, którzy kandydaci pojawią się w domach rolników i rolniczek. Macie już swoje typy?
Posłuchaj najnowszego odcinka Pudelek Podcast!