Roman Polański to znany reżyser filmowy, który od 50 lat żyje w cieniu skandali. Ciążą na nim oskarżenia o gwałt m.in. na 13-letniej wówczas Samancie Geimer, która w 1977 roku została odurzona i zmuszona do aktu płciowego. Sam zainteresowany nie przyznał się do zarzutów i trafił do więzienia na 42 dni. Po wyjściu na wolność uciekł ze Stanów Zjednoczonych, a ofiara prosiła o oddalenie sprawy lub skazanie reżysera.
Nie jest to jedyny skandal związany z Romanem Polańskim. W maju 2023 roku kolejna rzekoma ofiara złożyła pozew do sądu w Los Angeles. W 1973 roku miała ona przebywać w domu reżysera, w którym rzekomo poczęstował ją alkoholem, a następnie zabrał na imprezę. Później miał domagać się seksu, do którego miało dojść mimo sprzeciwu. Kobieta miała mieć wtedy jedynie 15 lat.
Zobacz: Rusza proces przeciwko Romanowi Polańskiemu. Chodzi o rzekomy gwałt. Jest już termin rozprawy
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawnik Romana Polańskiego zabrał głos ws. procesu
Proces Romana Polańskiego miał ruszyć 8 marca 2025 roku. Sam zainteresowany nie chciał się jednak pojawić w Stanach Zjednoczonych, z uwagi na to, że ciąży na nim ryzyko aresztowania. Jak się okazuje, nie dojdzie do batalii sądowej, ponieważ obie strony sprawy zawarły ugodę, z której są zadowoleni. O wszystkim poinformował adwokat aktora Alexander Rufus-Isaacs.
Strony zgodziły się na ugodę w sprawie roszczeń - przekazał Alexander Rufus-Isaacs w rozmowie z AFP.