Elżbieta Romanowska od początku udziału w 18. edycji Tańca z gwiazdami była uważana za jedną z faworytek. Aktorce udało się dojść do finału, jednak przegrała z Anną Karczmarczyk i Jackiem Jeschke. Program miał mieć dla niej szczególne znaczenie: pomóc w walce z nadwagą i zapewnić rolę w nowym serialu.
Nauka tańca szybko przerodziła się w szeroko pojętą miłość do sportu. Romanowska po zgubieniu ponad 10 kilogramów postanowiła pójść o krok dalej. Aktorka zaczęła trenować crossfit pod okiem trenera personalnego. 33-latka twierdzi teraz, że jej celem nie jest spektakularna utrata wagi, ponieważ nie zamierza nosić rozmiaru S. Utrzymanie dobrej formy skłoniła gwiazdę serialu "Rancho" do chęci wystartowania w Runmageddonie:
Naszym celem jest Runmageddon, jeżeli tylko moja noga pozwoli mi na to, to jak najszybciej chcę wziąć udział w Runmageddonie. Ale na bieg trzeba też ogólnie się wzmocnić. Mam nadzieję, że już za jakiś czas będę się swobodnie podciągać tak, że sama będę z efektu zadowolona. Chcę to robić stopniowo i z głową, nie na jakieś hurra, więc nie spodziewam się, że kiedykolwiek w ogóle wcisnę się z powrotem w rozmiar S, bo nie mam takich planów. Naszym celem jest Runmageddon, jeżeli tylko moja noga pozwoli mi na to, to jak najszybciej chcę wziąć udział w Runmageddonie. Ale na bieg trzeba też ogólnie się wzmocnić. Mam nadzieję, że już za jakiś czas będę się swobodnie podciągać tak, że sama będę z efektu zadowolona Pomimo zmęczenia energia gdzieś w środku jest, endorfiny się wyzwalają. I wydawałoby się, że może nie mam siły, ten trening będzie słabszy, nic bardziej mylnego, czasami właśnie treningi na takim zmęczeniu są jeszcze bardziej fajne i jeszcze bardziej wydajne.
Źródło:Newseria