Choć w sferze zawodowej Anna Wendzikowska radzi sobie nieźle, tego samego przez dłuższy czas nie można było powiedzieć o jej życiu prywatnym. Na przestrzeni lat dziennikarka zaliczyła dwie wyjątkowo burzliwe relacje, których owocem są 5-letnia Kornelia i 2-letnia Antonina. Wydawało się, że po nieudanym związku z Patrykiem Ignaczakiem, który był w Ani naprawdę zakochany i zgodził się nawet na wspólną okładkę dla kolorowego magazynu, dziennikarka odnalazła szczęście u boku Jana Bazyla. Ostatecznie relacja z biznesmenem również okazała się mocno skomplikowana...
Po kilku latach rozstań i powrotów Wendzikowskiej w końcu udało się znaleźć z Bazylem wspólny język, w związku z czym rodzice małej Antonii postanowili wejść na nowy poziom relacji i zaręczyć się. Celebrytka "przypadkiem" obwieściła szczęśliwą nowinę na początku marca, odpowiadając na komentarz pod zdjęciem z kolejnej egzotycznej podróży.
Patrząc na aktywność Ani w social mediach, można odnieść wrażenie, że perspektywa ślubu dodaje przyszłej pannie młodej skrzydeł. W sobotę 38-latka zdecydowała się na romantyczny gest, publikując na Instagramie zdjęcie z ukochanym, inspirowane sceną z klasycznej komedii romantycznej z Julią Roberts i Hugh Grantem.
Właśnie obejrzałam "Notting Hill" po raz chyba 1544 i przypomniało mi się to zdjęcie wzorowane na ostatniej scenie tego filmu, które bardzo chciałam mieć, bo kocham ten film. Nowych zdjęć nieustannie brak, więc wrzucam wam ten romantyczny #throwback do września 2018 - napisała.
Fotografia zakochanych wywołała wśród internautów niekłamany zachwyt.
"Kocham ten film. A od Was nie można oderwać wzroku", "Wasza bajka ma szczęśliwe zakończenie", "Piękne! Uchwycony cudowny moment życia" - pisali.
Słodko?