Choć Joanna Przetakiewicz i Rinke Rooyens poznali się prawie dekadę temu, dopiero na początku 2018 roku zrozumieli, że chcą dzielić razem życie. Uczucie pary okazało się tak silne, że po zaledwie 1,5 roku bycia w związku postanowili stanąć na ślubnym kobiercu, zapowiadając jeden z najhuczniejszych ślubów ostatnich lat w rodzimym show biznesie.
Pierwotny plan był taki, że na przełomie września i grudnia zakochane gołąbki powiedzą sobie sakramentalne "tak" w słonecznej Grecji, żeby bawić się później przez trzy dni w gronie elity finansowej i towarzyskiej. Ku powszechnemu zdumieniu, pod koniec września kolorową prasę obiegła informacja na temat niespodziewanego ślubu Joanny Przetakiewicz i Rinke Rooyensa, który odbył w prywatnej posiadłości pary w obecności tylko garstki najbliższych. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi doniesieniami, projektantka nie wyobrażała sobie, aby celebrowanie uczucia, którym pała do holenderskiego producenta, zakończyło się na skromnej ceremonii. Dlatego też w ten weekend zapakowała gości na pokład prywatnego samolotu i wyruszyła nad greckie wybrzeże, a dokładniej do luksusowego kurortu Amanzoe niedaleko Porto Heli, gdzie urządziła huczną imprezę.
Wzorem Joasi, Rinke również postanowił udostępnić na swoim profilu instagramowym serię zdjęć z "najważniejszego dnia jego życia", dzieląc się także obszernym listem miłosnym, który, jak sugerują użyte przez nią hashtagi, stanowił treść przysięgi wygłoszonej przed ukochaną.
Mówię do Ciebie zawsze: moja Wonder Woman - zaczął. Ty jeszcze nie znałaś mnie, a ja Cię już kochałem. Moim marzeniem było Cię spotkać i poznać. Byłaś na plakacie w moim pokoju. Od momentu, jak myśmy przypadkowo - można tak powiedzieć - zaczęli ze sobą pisać, bo byłem zaproszony na Twoje urodziny i zaczęliśmy ze sobą flirtować... i nigdy nie myśleliśmy o tym, bo ten flirt był ustawiony tak, żeby się spotkać tylko raz... i od tego momentu, ta magiczna noc, otworzyła przed nami 1001 dni i nocy, i jeszcze więcej. I wiedziałem, że ja nie mogę bez Ciebie być. Dlatego do Ciebie pisałem, żeby spotkać się znowu, a kiedy spotkamy się znowu, już nigdy nie odejdę. Bo codziennie jesteś dla mnie prezentem. Codziennie Cię rozpakowuję i codziennie znowu tam jesteś, kolejnym prezentem.
Kiedy piszę do Ciebie listy, piszę w nich "I love to love you". I to jest naprawdę to! Ja kocham Ciebie kochać! Nie mogłem dotąd spełnić swoich marzeń, bo moim marzeniem byłaś Ty. Każdy ma marzenia. O domu, o różnych rzeczach. Ale kiedy emocjonalne marzenia się spełniają, to to jest bezcenne. To jest na zawsze. To jest rzecz, która na zawsze będzie. I ja teraz chyba muszę ślubować! To ślubuję! Moja kochana, ślubuję, że wszystko u nas będzie w miłości. Że będę o Ciebie dbał, o naszą rodzinę będę dbał a najbardziej o naszą miłość. Będziemy tworzyć skarbonkę "przypomnień", gdzie my cały czas coś pięknego wkładamy. Ślubuję, że cały ja, całego siebie daję Tobie.
Słowa świeżo upieczonego męża Joasi rozczuliły internautów, którzy dali wyraz swojego podziwu dla miłości pary w licznych komentarzach.
"Piękna miłość, piękne życie przed wami, piękni wy", "Taka miłość jak wasza rzadko się zdarza", "Joanno, przepiękna sukienka! Oboje wyglądacie na 20 lat mniej" - pisali.
Słodko?