Weronika Rosati lubi drogie i markowe ubrania, nie lubi jednak o tym mówić. W wywiadach stara się uchodzić za skromną, opowiadając, że zdarza jej się kupować w sieciówkach.
Zobacz: "Koleżanka przyszła na wielkie przyjęcie w sukience za 148 zł, a może sobie na dużo pozwolić!"
Rosati kolejny raz zapewnia, że podobnie jak wspomniana koleżanka stara się oszczędzać na ubraniach. Dodała, że często czeka na sezonowe przeceny:
Nie kupuję kompulsywnie, moje zakupy są raczej przemyślane, wyczekane i zazwyczaj czekam na przeceny. Może jest to mniej przyjemne, bo fajnie jest pójść do sklepu i sobie dać zupełnie luz, kupować co się chce. Wolę uzbierać sobie i poczekać na coś, na przykład na dobrą torebkę, żeby mieć jedną niż na przykład dziesięć średnich.
Wierzycie, że nie ma dziesięciu drogich torebek?
Źródło:Newseria