W niedzielny wieczór cała Polska wstrzymała oddech w oczekiwaniu na wyniki wyborów parlamentarnych. Decyzją wyborców najwięcej głosów uzyskało Prawo i Sprawiedliwość, wiele jednak wskazuje na to, że to opozycja będzie miała większość w nowym parlamencie. Wiadomość ta została przyjęta z nieskrywanym entuzjazmem przez wielu celebrytów, w tym także naczelną komentatorkę bieżącej sytuacje politycznej w kraju, Kingę Rusin.
Była żona Tomasza Lisa jest zdeklarowaną przeciwniczką Prawa i Sprawiedliwości, dlatego kiedy tylko nadarza się ku temu sposobność, 52-latka przystępuje do (coraz częstszych) ataków na znienawidzoną partię. Nie inaczej było w poniedziałek, dzień po ogłoszeniu wyników wyborów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kinga Rusin ekscytuje się wynikami wyborów: "Wraca wiara w ludzi i ich ocenę sytuacji"
Nastroje polityczne w kraju z wielu względów są od dawna tematem dyskusji na arenie międzynarodowej. Nic więc dziwnego, że w niedzielę, gdy ważyły się nasze losy, oczy całego świata zwrócone były na Polskę. "Reporterka bez granic" nie zapomniała o zrobieniu prasówki i prześledzeniu artykułów dotyczących wyborów, które ukazały się w zagranicznej prasie. Celebrytka udostępniła jeden z nagłówków, który ukazał się w brytyjskim "The Economist", gdzie nazwano wybory w Polsce "najważniejszymi od 1989 roku". Redakcja zareagowała na wyniki podobnie jak inne zachodnie media - widzi w nich przede wszystkim dobrą wiadomość dla przyszłości Unii Europejskiej.
Świat o nas mówi! Tym razem dobrze! - napisała Kinga. Powiało optymizmem. Może uda się naprawić psute od lat przez PiS stosunki z sąsiadami i partnerami z Unii Europejskiej. Polska musi odzyskać znaczenie na arenie międzynarodowej i mieć przyjaciół a nie wrogów. Polska = Europa!
Celebrytka udostępniła też mapę Polski, gdzie zaznaczono, gdzie w poszczególnych województwach opozycja wygrała z PiS-em. Prz okazji wbiła szpilę w obóz (jeszcze) rządzący.
Wraca wiara w ludzi i ich ocenę sytuacji - pochwaliła rodaków gwiazda. Jeżeli ta tendencja się utrzyma, to oznacza, że ta zmasowana, chamska propaganda serwowana ludziom przez TVP i inne media narodowe była po prostu niestrawna, a widzowie, słuchacze i czytelnicy nie dali się ogłupić.
To na razie tylko ostateczne exit poll (wyniki sondażowe na podstawie ankiet wypełnionych przez wybranych losowo głosujących w lokalach wyborczych). Oby były niedoszacowane. Marzy mi się tak z 251 mandatów dla opozycji w Sejmie. Przynajmniej... - dodała.