Paulina Smaszcz była bezdyskusyjnie najgorętszym showbiznesowym nazwiskiem mijającego tygodnia. Ni stąd, ni dziennikarka postanowiła udzielić się w komentarzach na profilu Katarzyny Cichopek, w wyniku czego prowadząca "Pytania na Śniadanie" musiała ujawnić przed światem, że faktycznie łączy ją coś więcej z Maciejem Kurzajewskim. Kąśliwe wpisy wkrótce zostały zastąpione równie nieprzyjemnymi wypowiedziami dla prasy, które jasno świadczyły o tym, że Smaszcz nie jest specjalnie zadowolona z tego, jak jej były mąż układa sobie życie.
Sądząc po tonie jej ostatnich wypowiedzi, można by przypuszczać, że Smaszcz nie jest obecnie w najlepszym nastroju. Tymczasem okazuje się, że jest dokładnie na odwrót. W sobotni wieczór Paulina zawitała na ściankę premierowego pokazu spektaklu Za jakie grzechy w Teatrze Kwadrat. Dziennikarka z ogromną chęcią pozowała do zdjęć, dumnie demonstrując przy tym okazały śnieżnobiały uśmiech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Smaszcz wystąpiła przed aparatami w granatowym kombinezonie, czarnych botkach i burgundowej pikowanej torebce od Chanel, jednak niewątpliwie to mimika dziennikarki była w tym wypadku jej najjaśniej błyszczącą ozdobą.
Przypomnijmy: Paulina Smaszcz POMSTUJE na prezenterki śniadaniówek: "Może nie mieć żadnej wiedzy, a może występować w telewizji"
Ma dziewczyna powody do zadowolenia?