W 2007 roku wszyscy fani Britney Spears przekonali się o tym, jak sława potrafi skrzywdzić psychikę młodocianych gwiazd. Zagoniona przez paparazzi w kozi róg idolka milionów ogoliła głowę na łyso i zaczęła agresywnie wymachiwać parasolką, atakując przy tym jednego z fotoreporterów. Nikt nie kwestionował wówczas decyzji sądu, który przyznał kuratelę nad majątkiem gwiazdy jej ojcu - Jamiemu Spears.
Opieka ojca nad dorosłą Britney miała być w założeniu tymczasowa i trwać jedynie do momentu, w którym piosenkarka ponownie będzie w stanie decydować sama o sobie. 13 lat później gwiazda nadal nie może jednak dysponować własnoręcznie zarobionymi pieniędzmi. Zdaniem tysięcy internautów jest to wynik celowych zabiegów jej rodzica, który wiedzie całkiem wygodne życie, pilnując 57 milionów córki.
Britney na szczęście nie zamierza poddać się bez walki. W październiku ma się odbyć rozprawa, podczas której sąd podejmie decyzję w sprawie kurateli nad majątkiem gwiazdy pop. Artystka życzy sobie, aby kontrolę nad jej pieniędzmi przejęła specjalizująca się w tego typu usługach firma Bessemer Trust.
W ostatni wtorek Spears po raz pierwszy od bardzo dawna była też widziana w miejscu publicznym, co wielu odczytało jako kolejny krok do jej powolnego wyswobadzania się spod jarzma ojcowskiej dyktatury. Uzbrojona w ochronną maseczkę z kocim języczkiem piosenkarka wybrała się do dzielnicy Los Angeles Calabasas, gdzie odwiedziła kilka sklepów, kończąc w filii popularnej sieci kawiarni, którą opuściła z truskawkowym shakiem w ręce.
Przypomnijmy: Chłopak Britney Spears też ją kontroluje? Kazał jej ODDAĆ TELEFON podczas transmisji na Instagramie...
Poza faktem, że Britney założyła maseczkę do góry nogami, naoczni świadkowie zwrócili uwagę na krążącego wokół niej mężczyznę. Według ich relacji nie wydawał się on być częścią towarzyszącej jej przeważnie ekipy ochroniarskiej.
Zobaczcie najnowsze zdjęcia Britney Spears w Calabasas. Trzymacie za nią kciuki na drodze odzyskania władzy nad swoim życiem?