Maja Bohosiewicz to siostra aktorki Soni Bohosiewicz oraz instamatka. Celebrytka ma co prawda na koncie kilka ról w filmach i serialach, ale ten, kto je widział, szybko woli o nich zapomnieć. Pudelek również.
Zobacz też: Maja Bohosiewicz żali się na problemy gastryczne: "Czuję lekkie świdrowanie w brzuchu, niesmak..."
Życie infuencerki upływa na dzieleniu się z obserwującymi "odkrywczymi" przemyśleniami na temat problemów gastrycznych czy usuwania wągrów. Lotna celebrytka wyznała też kiedyś, że "jeżeli ktoś nie widzi sensu życia, powinien zrobić sobie dziecko". Co ciekawe, tych i podobnych wynurzeń chce słuchać ponad 400 tysięcy osób, które śledzi ją na Instagramie.
Znudzona dobrowolną kwarantanną Maja postanowiła ostatnio zaszaleć i wybrała się na morsowanie. Rozebrana do rosołu Bohosiewicz robiła zalotne selfie w temperaturze 5 stopni Celsjusza, a później wskoczyła do jeziora, w którym zanurzyła się po czubek głowy. Taplająca się w zimnej wodzie infuelncerka podzieliła się też patentem na odporność, którym jest picie cytrynówki. Sama chętnie z niego korzysta, co potwierdziła, racząc obserwujących zdjęciem butelki i kieliszków.
Weźmiecie sobie jej rady do serca?