Blanka Lipińska w ostatnim czasie przede wszystkim spełnia się w roli influencerki. Poza reklamowaniem kosmetyków, suplementów czy odzieży, autorka "365 dni" chętnie porusza na swoim obserwowanym przez prawie 900 tysięcy fanów instagramowym profilu kontrowersyjne tematy. Parę dni temu rozgadała się np. o budzącym spore emocje leku na cukrzycę.
Od paru miesięcy Blanka Lipińska sporo opowiada również o swoim domku w lesie. Gniazdko celebrytka uwiła razem z ukochanym, Pawłem Baryłą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Blanka Lipińska chwali się, że zastawiła pułapkę na kreta. Bezwzględne słowa
"Pisarka" na bieżąco relacjonuje wykańczanie urokliwej nieruchomości i dzieli się z internetową społecznością swoimi rozterkami. Do domu przynależy spory kawałek działki i jak można wywnioskować z tego, co publikowała na Instastories, została ona nawiedzona przez kreta. Zwierzę na tyle daje się Lipińskiej we znaki, że postanowiła zastawić na nie pułapkę. We wtorek wróciła do tematu.
Bardzo dużo pytań odnośnie pułapki na kreta, czy się coś złapało. Nie wiem - zaczęła, nadając z auta.
Pułapka była wkopana w sobotę, a ja będę tam nie w ten weekend tylko w następny, czyli po dwóch tygodniach wam odpowiem na to pytanie - kontynuuje i od razu uprzedzając pytania, wyjaśnia:
A gdyby ktoś z was miał teraz taką rozkminkę pod tytułem: "No tak, ale jak po dwóch tygodniach, to on zdechnie". Zgadza się, zdechnie - mówi wyraźnie usatysfakcjonowana, wręcz rozbawiona i dodaje, że okaże zwierzęciu łaskę tylko w jednej sytuacji:
Chyba że złapie się dzień wcześniej na przykład, to wtedy jak zobaczę, że jest tam żywiutki, to wezmę go, wsadzę w samochód, pojadę bardzo daleko, żeby nie było "Lassie, wróć", i tam go wypuszczę. I niech sobie kopie gdzie indziej, w jakimś lesie czy na polu. Nie, na polę nie, nie zrobię tego żadnemu rolnikowi. W lesie go wypuszczę. Jak będzie martwy, puszczę mu anielski orszak, uronię łezkę i zakopię - kwituje.
Spodziewalibyście się po niej takiej bezwzględności?