Jednym z bardziej skutecznych sposobów przypomnienia o swoim istnieniu, do którego chętnie uciekają się celebrytki, jest wrzucenie do mediów społecznościowych zdjęcia w negliżu. Nie trzeba przy tym pokazywać zbyt wiele, grunt, by pobudzić wyobraźnię fanów i sprowokować ich do komentowania "rozgogolonej" fotki.
Taką metodę ściągania uwagi internautów szczególnie upodobała sobie Anna Mucha. 40-latka, która wiele lat temu pozowała w rozbieranej sesji dla Playboya, może się pochwalić niemałym doświadczeniem w kwestii pozowania w niekompletnej garderobie. Tym razem pretekstem do zrobienia wokół siebie szumu było jedzenie deseru w basenie, w którym Mucha pływała topless.
Chciałam się tylko pochwalić, jakie pyszne tiramisu jadłam - napisała Mucha pod zdjęciem, na którym widzimy ją opartą o brzeg basenu.
Aktorka, która zadbała o ochronę przed słońcem i na głowę założyła czarny kapelusz z dużym rondem, zatroszczyła się też o moralność fanów obserwujących ją na Instagramie i zasłoniła biust grafikami kaczek.
Fanów nie do końca usatysfakcjonowała cenzura wprowadzona przez Muchę:
Prosimy o zdjęcie po zjedzeniu tych kaczek – apelują internauci.
Uwolnić kaczuszki – wzywają.
I kaczory popsuły wszystko, ehh – żałują jeszcze inni.
Ktoś inny rozważał natomiast kwestię kaloryczności tiramisu:
Ciekawe, czy poszło w kaczuszki.
Dołączylibyście do uczty?