Nie da się ukryć, że Lizzo znacznie różni się od reszty topowych piosenkarek podbijających listy przebojów. W przeciwieństwie do większości gwiazd popu 33-latka nie katuje się drakońskimi dietami i morderczymi treningami na siłowni, a ze swoich bujnych kształtów zrobiła znak rozpoznawczy.
O ile misja promowania samoakceptacji przysporzyła Melissie Jefferson spore grono fanów, w sieci wciąż nieustannie pojawiają się zarzuty wobec artystki o promowanie otyłości. Jakby tego było mało, Amerykanka musiała zmierzyć się z falą krytyki, gdy pod koniec zeszłego roku ogłosiła na Instagramie, że zmienia nawyki żywieniowe. Wokalistce zarzucono wtedy hipokryzję i usiłowanie "wylansowania się" na ciałopozytywności.
Raperka niewiele sobie robi z wymierzonego w nią hejtu i dalej chętnie odkrywa krągłości przy każdej nadarzającej się okazji. 5 lipca Lizzo została przyłapana przez paparazzich na jachcie zacumowanym nieopodal miejscowości Marina del Rey, gdzie wspólnie z przyjaciółmi świętowała Dzień Niepodległości. Obecność fotografów nie wytrąciła celebrytki z równowagi, a wręcz przeciwnie - gwiazda chętnie pozowała do zdjęć w skąpym kostiumie kąpielowym. 32-latka upubliczniła nawet serię zdjęć na swoim profilu instagramowym, okraszając ją osobliwym podpisem.
Bikini wielkiej s*ki - moje sznurki się zgubiły, twój facet będzie musiał je wygrzebywać jak nici dentystyczne - napisała Lizzo.
Szanujecie jej dystans do siebie?